Kabaretowe Pożegnanie Wrzosu [skrót / refleksja]

Co?

Kabaretowe Pożegnanie Wrzosu

Kto?

Grupa Pod Żartem (Łapanów), Kabaret Nomen Omen, Grupa PS,

Kiedy?

13.12.2016 r., 18:30

Gdzie?

Kinoteatr Wrzos, ul. Zamoyskiego 50

 

OSTRZEŻENIE

Może być łzawo, mało obiektywnie i przydługawo. Jeśli nie interesują Cię szczegóły genezy imprezy i jej powstawania, przejdź od razu do opisu wieczoru, w drugiej części tekstu.

Mogłoby się wydawać, że w czasach, kiedy politycy szaleją za zamkniętymi drzwiami, robiąc z rządzenia szopkę, której nie powstydziłoby się pióro Zielonego Balonika, takie imprezy, jak Kabaretowe Pożegnanie Wrzosu, nie mają żadnego znaczenia. Niemniej jednak dla sporej grupy ludzi było to wydarzenie ważne, trochę zabawne, trochę nostalgiczne, a trochę dające nadzieję.

 

pozegnanie-wrzosu

Fot. Piotr Musiał

Jak powstał pomysł Kabaretowego Pożegnania Wrzosu?

O Kinoteatrze Wrzos i jego miejscu w krakowskim środowisku kabaretowym, pisałam już wcześniej, więc jeśli interesuje Was szerzej ta tematyka, odsyłam do wspomnianego artykułu. O tym, że wkrótce zapadnie w sen zimowy i przeobrazi się w Teatr KTO (co w sumie dla okolicy jest chyba pożądaną zmianą), też już wspominałam, więc nie będę do tego wracać. Kabaretowe Pożegnanie Wrzosu było wypadkową tych dwóch faktów.

Od dawna czułam się mocno związana z tym miejscem i chciałam jakoś podsumować jego kabaretową działalność. Oczywiście, to była tylko jedna z gałęzi działania Wrzosu, ale jednak dosyć intensywna. Razem z Szymonem Jureczką z Grupy PS, po szybkiej, ale intensywnej rozmowie, podjęliśmy szalony plan zorganizowania godnego pożegnania Wrzosu. Liczyliśmy na udział przynajmniej trzech grup, choć baliśmy się, że zerowy budżet przedsięwzięcia raczej odstraszy niż zachęci obietnicami tak obłędnej gaży. Jakież było nasze zdumienie, gdy kolejne zespoły wyrażały chęć uczestnictwa. Wkrótce nasze rozpiski godzinowe zaczęły przypominać skomplikowane zestawienia sudoku z hasłami krzyżówki.

Ale udało się, po kilku tygodniach planowania, zapraszania, dopinania i spisywania, zrobiłam plakat (Najbardziej pstrokaty w mojej karierze. Czy ktoś zauważył, że w kolorach Podgórka? ;)), rozesłałam informacje w świat, ustaliliśmy grafik prób i występów. Wcześniej pomagałam przy organizacji takich grań, ale nigdy nie musiałam myśleć o tylu detalach samodzielnie. Nie zdawałam sobie sprawy, jak wyczerpujące jest ustalanie szczegółów wydarzenia, w którym udział bierze tak pokaźna liczba artystów. Ale przy wzajemnym wsparciu, udało się. Na szczęście nie musieliśmy się zajmować nagłośnieniem – od tego mieliśmy fachowca (lokowanie produktu: polecam Michała Warmusza!). Oczywiście, nie było idealnie, jednak pojawiające się problemy rozwiązywaliśmy na bieżąco i wreszcie dokonaliśmy tego: Kabaretowe Pożegnanie Wrzosu ruszyło.

Jak to wyglądało? Inkubator i Podgórek na jednej scenie

Chcieliśmy zaprezentować przekrój przez kabaretową działalność Wrzosu. W programie wieczoru znaleźli się więc uczestnicy Inkubatorów Kabaretowych (Grupa Pod Żartem z Łapanowa, Kabaret Nomen Omen, Grupa PS, Kabaret Trzecia Strona Medalu) oraz reprezentanci Podgórka (Kabaret Róbmy Swoje i Kabaret BudaPesz). Dlatego też na scenie miało pojawić się dwóch konferansjerów: debiutujący w tej roli Szymon Jureczka (Grupa PS) i Marek Stawarz (BudaPesz). Ostatecznie Najlepszych Konferansjerów Ever było aż trzech, bo w pierwszej części wieczoru Szymona wspierał Paweł Sadowski (Róbmy Swoje). Żałujemy, że Andrzejowi Talkowskiemu nie udało się do nas dołączyć tego dnia, bo również był mocno związany z tym miejscem. Nie zabrakło wspomnień o Kabarecie 7 minut Po, dzięki któremu to wszystko się zaczęło. Publiczność dopisała i oklaskiwała z równym entuzjazmem i te młodsze, i te starsze stażem kabarety.

Jako pierwsi wystąpili młodzi artyści z Łapanowa. Łapanowskie Grupy Kabaretowe trafiły do Wrzosu oczywiście przez „Siódemki”, dzięki warsztatom kabaretowym, a potem Inkubatorom. To młode środowisko kabaretowe dzielnie wspiera Piotr Musiał. 13 grudnia łapanowska formacja, Grupa Pod Żartem (czy też Kabaret Zgred, zgodnie z krążącymi pogłoskami) zaprezentowała swoje interpretacje scenek m.in. Kabaretów Adin i Limo. Ponoć pracują już nad własnym repertuarem, więc strzeżcie się, kabaretowi wyjadacze! Nadchodzi nowe!

p1210427

Fot. Monika Bartosik

Kolejnymi wykonawczyniami były dwie dziewczyny, Kabaret Nomen Omen, Karolina Buszczak i Magdalena Kubicka, które przeczą powszechnemu przekonaniu, że kobiety niezbyt prężnie działają w kabarecie. Te działają, radzą sobie świetnie, doskonalą warsztat. Do Wrzosu trafiły również przez Inkubator Kabaretowy, jeszcze w składzie mieszanym. Jest między nimi sceniczna chemia. Obserwowałam ich ewolucję przez kilka Inkubatorów i po wtorkowym graniu przyznaję, że zmieniają się na lepsze. Skecz o dziennikarce warszawskiej i krakowskiej zręcznie operował stereotypami i był najzwyczajniej w świecie zabawny. Tak trzymać.

p1210438

Fot. Paulina Jarząbek

Trzecim zespołem pierwszej części wieczoru była Grupa PS (wcześniej Kabaret PS). Ten zespół jest weteranem Inkubatorów Kabaretowych. Ponoć padła nawet propozycją, by zmienić nazwę cyklu na nazwę grupy. PS, czyli Profanum Sacrum, znam najlepiej, ponieważ znaczna część tekstów piosenek wykonywanych przez ten skład jest mojego autorstwa. Liderem Grupy jest Szymon Jureczka, który na czas występu zamienił podkładkę konferansjera na gitarę basową. Chyba najstarsi Podgórzanie nie pamiętają już, ile osób przewinęło się przez tę grupę od początku jej istnienia, ze szczególnym naciskiem na sekcję wokalną. Żywa ilustracja powiedzenia „Kobieta zmienną jest”. 13 grudnia Grupa PS wystąpiła, jak określiła to nasza flecistka, w składzie prehistorycznym: Paulina Lekan (wokal), Paulina Zabłocka (wokal), Magdalena Małek (wokal, flet, klawisze), Jakub Ruszil (gitara), Szymon Jureczka (bas). Po raz pierwszy (i ostatni) na scenie Wrzosu wystąpiłam również ja, dołączając do śpiewających Paulin. Program PS otworzył cover piosenki Los Trabantos, który Grupa PS często grywała na próbach we Wrzosie, ku pokrzepieniu serc. Wystąpił z nami również szmaciany Pan Kukiełka, któremu dedykowałam Balladę o Winnym Wszaku. A niech ma! Ponadto okazało się, że piosenka finałowa Grupy ma potencjał bisowy. Ot, taka cenna wiedza.

pees2_piotr-musial

Fot. Piotr Musiał

 

Po krótkiej przerwie nastąpiła zmiana konferansjera i do Szymona dołączył Marek Stawarz. Tę część wieczoru otworzył Kabaret Róbmy Swoje, który współtworzył podgórkową rzeczywistość kabaretową i wystawiał we Wrzosie swój program Biuroza. W Kinoteatrze zadebiutowało także wydawnictwo muzyczne tej grupy, Róbmy Swoje Piosenki. To tam miała miejsce premiera tej płyty. Z Wrzosem pożegnali się wylewnie, proponując zgromadzonym widzom  wybór swoich piosenek, w tym jedną lekką improwizowaną. Paweł Sadowski pożegnał sceniczne deski, bardzo dosłownie. Tomasz Zatorski wyśpiewał posępną pieśń o poziomie smogu w Krakowie. Na zakończenie pojawił się zespół pieśni i tańca Koła Gospodyń Miejskich, Kserowianki. Zważając na tematykę, był to chyba nawet bardziej Zespół Cieśni Nadgarstka. I choć refrenem piosenki wracała ta prawda, że „zamykają Wrzos”, to w tle pojawiła się też nadzieja, że ktoś tam, gdzieś tam, w odległej galaktyce, stworzy Wrzos nowy. Czego nam wszystkim życzę w te święta.

p1210586

Fot. Monika Bartosik

Piątym wykonawcą  był Kabaret BudaPesz, tworzony przez wspomnianego Marka Stawarza i Adama Wacławiaka. Obaj panowie niegdyś należeli do Kabaretu 7 minut Po, przez co, wśród artystów występujących tego wieczoru, byli najdłużej związani z Kinoteatrem Wrzos. Jak już wspominałam, kabaretowa przygoda we Wrzosie rozpoczęła się od „Siódemek”. To ten kabaret organizował Festiwal Kabaretu Podgórek, warsztaty kabaretowe, pierwsze Inkubatory Kabaretowe. Potem idea Inkubatorów została przejęta przez Marka Stawarza. Adam Wacławiak urządzał tam swoje recitale kabaretowe. I wreszcie tam debiutowały pierwsze skecze i piosenki Kabaretu BudaPesz. Kabaret przedstawił fragmenty programu, który prezentował w czasie (a jakże) Inkubatorów Kabaretowych. Nie zabrakło także najbardziej znanej piosenki tej grupy, Rodzina na swoim, obrazującej stwierdzenie, że nasza piękna Polska to naprawdę „Dziki kraj”. BudaPesz konsekwentnie podąża w kierunku bardzo aktualnej satyry społecznej. Panowie nie uciekają jednak od absurdu. Na pewno warto też zwrócić uwagę na ich dbałość o słowo, widoczną zarówno w tekstach piosenek, jak i w skeczach.

p1210674

Fot. Paulina Jarząbek

Na zakończenie wieczoru wystąpił Kabaret Trzecia Strona Medalu, który logistycznie powinien pojawić się przed przerwą, wraz z pozostałymi bywalcami Inkubatorów Kabaretowych, ale prezentował tak ekspresyjny program, że idealnie spełnił rolę finału. Ponadto owa ekspresyjność zakończyła się eksplozją konfetti, które pokryło pół sali srebrzystą warstewką. To się nazywa szum godny ostatniego pożegnania. Nowy program Kabaretu opowiada o mediach społecznościowych i jest naprawdę interesującą analizą współczesnego człowieka, żyjącego w wirtualnej rzeczywistości.

p1210799

Fot. Paulina Jarząbek

 Ostatnie brawa, ostatnie westchnienia, ostatnie „do widzenia” i Kabaretowe Pożegnanie Wrzosu dobiegło końca. Jeszcze tylko wspólna fotografia i tak oto zyskaliśmy do kolekcji wspomnień te z wieczoru 13 grudnia 2016 roku.

 Hymn dziękczynny prozą

Ten wieczór nie udałby się tak wspaniale, gdyby nie „samopomoc koleżeńska”. Mikroporty pożyczane od Piotra Musiała i Kabaretu Róbmy Swoje. Użyczane wzajemnie instrumenty. Pomoc w przenoszeniu rekwizytów. Elastyczność przy grafiku prób. Szybkie reakcje na pojawiające się problemy. Cierpliwość realizatora, Michała Warmusza. Wsparcie duchowe (i metrażowe) Łąka Cafe. Podziękowania należą się także Agnieszce Skotnicznej, która użyczyła nam wrzosowej sali jeszcze ten jeden raz i Szymonowi Jureczce za przyklaśnięcie pomysłowi na ten wieczór i pomoc w organizacji. Dzięki Wrzosowi miałam poczucie czynnego udziału w krakowskim środowisku kabaretowym. Nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć wszystkich, którym należą się podziękowania, więc jeszcze raz dziękuję każdemu, kto przyczynił się do zrealizowania tego szalonego Kabaretowe Pożegnania Wrzosu. Do zobaczenia w innych miejscach.

 

PAULINA JARZĄBEK

 

WIĘCEJ NA TEN TEMAT:

Inkubator Kabaretowy

To wylęgarnia nowych pomysłów i form istnienia na scenie kabaretowej powołana do życia przez Kabaret 7 minut Po w Kinoteatrze Wrzos w Krakowie. Mniej więcej raz na miesiąc Kinoteatr Wrzos udostępniał swoją przestrzeń estradową na eksperymenty na żywym organizmie kabaretowym, z prawdziwą publicznością na widowni, możliwością przeprowadzenia próby i wszystkimi innymi elementami niezbędnymi do wystawienia programu na scenie. Tutaj można było wypróbować swój nowy program.

Imprezę organizował Marek Stawarz.

Krakowski Festiwal Kabaretu PODGÓREK

Wcześniej Podgórski Festiwal Kabaretu PODGÓREK. Początki Podgórka sięgają 2010 roku, ale oficjalnie pierwsza edycja festiwalu odbyła się w 2013 roku. Festiwal organizował Kabaret 7 minut Po. Podgórek miał udowodnić, że kabaret to miejsce, w którym spotykają się różnorodne idee i formy sztuki. Zachęcał do czynnego uczestnictwa w życiu środowiska kabaretowego i poznawania niszowych twórców kabaretowych.  Proponował wyjście poza kabaret telewizyjny. Było to cykliczne święto kabaretu, gdzie prezentowano przekrój przez szeroko rozumianą twórczość kabaretową: kabaret klasyczny, stand-up, improwizacja kabaretowa, kabaretowe grupy teatralne, kabaret piosenki i absurdu.

Więcej informacji znajdziecie w artykule Anety Tabiszewskiej z cyklu Małopolskie Festiwale Kabaretowe na naszym blogu.

 

Kinoteatr Wrzos

Jednostka Domu Kultury Podgórze. Znajduje się w budynku z XIX wieku, przy ul. Zamoyskiego 50. Miejsce przyjazne młodym twórcom. Tutaj odbywa się Festiwal Animacji OFAFA. We Wrzosie można było obejrzeć filmy Władysława Sikory, kabaret na żywo, recitale kabaretowe. Młodzi Twórcy mogli przepróbować swoje programy w czasie Inkubatorów Kabaretowych. Cyklicznie odbywał się tutaj także Festiwal Podgórek, prezentujący kabarety nietelewizyjne i niszowe, oraz znane grupy kabaretowe, uznawane za klasyczne.

 

 

2 komentarze do “Kabaretowe Pożegnanie Wrzosu [skrót / refleksja]

  1. Pingback: Verbumowe podsumowanie krakowskiego roku kabaretowego 2016 | VERBUM NA POLU

  2. Pingback: Powody do optymizmu, czyli radosnych świąt – nawias otwarty

Dodaj komentarz