Archiwa tagu: historia

Archiwum z recenzjami: Powrót do Jamy, Jan Paweł Gawlik

Jan Paweł Gawlik, Powrót do Jamy, Wydawnictwo Artystyczno-Literackie, Kraków1961.

powrot-do-jamy_jpgawlik

Jan Paweł Gawlik spisał portret Jamy Michalika, Daniel Mróz uzupełnił ten zapis słowny o kompozycje grafik i fotografii. Efektem tej współpracy jest pięknie wydana książka Wydawnictwa Artystyczno-Literackiego, Powrót do Jamy.

Solidna robota

Mój egzemplarz nabyłam w antykwariacie. I nie przestaje mnie zdumiewać jakość tego wydawnictwa. Książka w twardej, płóciennej oprawie, wprawdzie nieciekawej pod jaskrawożółtą obwolutą z zielonym balonikiem, ale idealnie chroniącej wnętrze. A wnętrze jest bajeczne. Niemal każda strona ozdobiona jest grafiką lub fotografią. Część z nich jest kolorowa.

jama-10

Strona tytułowa jednego z podrozdziałów Powrotu do Jamy.

Całość jest oczywiście zszyta, nie klejona. Kredowy papier pożółkł nieco, a obwoluta naddarła się na krawędziach, ale jak na swoje pięćdziesiąt kilka lat książka trzyma się naprawdę nieźle. W dodatku ma też za sobą co najmniej jednego właściciela, bo grupa seminarzystów podarowała ją swojemu profesorowi rok po wydaniu, czyli w 1962 roku, o czym świadczy wpisana na pierwszej stronie dedykacja. Musiała być swego czasu cennym podarunkiem. Ja zapłaciłam za nią tylko dziesięć złotych. To była bardzo dobra inwestycja w solidnie wykonaną książkę, która jest nie tylko ładna, ale i o czymś.

 

jama-9

Przykładowa strona książki, ze zdjęciem Boya-Żeleńskiego z czasów Balonika.

 

 

 

Balonik w pigułce

Historia spisana przez Jana Pawła Gawlika to skondensowana wersja tego, co zaproponował Tomasz Weiss w swojej monografii, Legenda i Prawda Zielonego Balonika. Dostajemy więc pigułkę z konkretną wiedzą, podaną w bardzo przyjemny, gawędziarski wręcz sposób. Zdecydowanie lżej, niż we wspomnianej Legendzie i Prawdzie… Lżej nie znaczy, że mniej wartościowo. Szkoda, że historia urywa się w 1957 roku (data posłowia). Byłoby jeszcze tyle do opisania.

Autor poświęca sporo miejsca nie tylko Zielonemu Balonikowi, ale i wnętrzom lokalu Jana Apolinarego. W tej książce Kabaret bardzo wyczuwalnie jest Miejscem. Przenoszą nas do niego fragmenty szopek, wiersze, Boy, Leszczyński, Noskowski, Sichulski, Frycz – słowo i obraz.

Twarze we mgle

Ta książka to było kolejne z moich kabaretowych objawień. Wyłaniające się z niej obrazy uzupełniały moje mgliste wyobrażenia o tamtym galicyjskim świcie. O Krakowie, którego już nie ma. Z mgły domysłów wynurzyły się konkretne twarze.

jama1

Dzięki tym dwóm planszom można pobawić się w grę…

jama-2

…”Gdzie jest Boy?”. Piękne zdjęcie.

Zaproszenia, grafiki, witraże – to wszystko już znałam. Było też oczywiście kilka fotografii. Ale dopiero tutaj ujrzałam całe grupy bywalców Zielonego Balonika. W książce Pawlika znajdują się bowiem duże fotografie z balonikowych Redut, czyli  karnawałowych zabaw, balów maskowych. Zobaczyłam twarze braci Żeleńskich, ich żony, Stasinka Sierosławskiego, Helenę Sulimę, Manghę Jasieńskiego, Michalika, Ludwika Puszeta, i tylu, tylu innych, których twórcy książki nie zidentyfikowali. To były twarze tamtego Krakowa. A więc tak wyglądała Jama Michalika, wypełniona po brzegi Zielonym Balonikiem i jego sympatykami.

Słowo i obraz  mają wobec siebie znaczenie komplementarne. Ta książka udowadnia to z całą siłą.

Czekamy

Nie znam tych czasów, ale trochę za nimi tęsknię. Pewnie, byłoby ciężko bez Internetu i komórek, bez różnych technicznych udogodnień. Bez Wielkiego Krakowa. Bez wolności. Ale mimo tego zewnętrznego zniewolenia w tamtym Krakowie nawet zatwardziali konserwatyści żyli jakoś tak lżej, nawet jeśli były to żywoty tragiczne. Może bardziej w zgodzie z instynktami? Tak czuję tę dokumentalną opowieść.

Jan Paweł Gawlik kończy swoją historię m.in. fragmentem, który już kiedyś cytowałam, bo wydaje mi się niezwykle trafnym podsumowaniem:

„Nasza epoka wciąż jeszcze czeka na swój «Zielony Balonik». Czeka na wybuch śmiechu, który obali pozory, ustali nowe wartości, a ludzi przyzwyczajonych dotychczas do powielania schematów, nauczy krytycznie patrzeć na autorytety i mity”.

 

Od czasów Balonika było takich kabaretów kilka. W książkowej Jamie, Jama Michalika, w telewizji Dudek i Kabaret Starszych Panów. Współcześnie chyba nie jesteśmy tego jeszcze w stanie ocenić. Ja mam co prawda kilka podejrzeń, być może nawet o niektórych już gdzieś wspominałam, ale zweryfikuję je za kilka dekad.  Mam nadzieję. A na razie – czekamy. Najlepiej z Powrotem do Jamy pod ręką.

PAULINA JARZĄBEK

PS Wszystkie grafiki pochodzą z omawianej książki.

Krakowskie Miejsca Kabaretowe [cz. IV]

KRAKOWSKIE MIEJSCA KABARETOWE

IV Klub Pod Jaszczurami

Klub „Pod Jaszczurami”, tak jak i inne tego typu placówki, często zmieniał właścicieli. Zawsze jednak przy przekazywaniu pałeczki podkreśla się zachowywanie jego studenckiego charakteru. Jest to z pewnością jedno z miejsc, gdzie rozwijała się kontrkultura lat 60., miejsce-legenda, kolejna wysepka twórczej wolności. Zerknijmy na historię tego lokalu i związanego z nim budynku.

P1130084

Wejście do Klubu Pod Jaszczurami (fot. P. Jarząbek)

Kamienica

Nazwa kamienicy, gdzie mieści się klub będący tematem tego artykułu, wywodzi się od płaskorzeźby jaszczurek, której kopia znajduje się nad portalem kamienicy, a oryginał gotycki w Muzeum Narodowym. Prawdziwa nazwa kamienicy to „Pod Jaszczurką” lub „Włoska”. Jak pisze Jan Adamczewski, owe dwie jaszczurki „strzec miały jego mieszkańców przed ewentualnymi urokami, które mogli rzucić zawistni konkurenci”.

Budynek powstał jeszcze w XV wieku (z tego okresu zachowały się sklepienia piastowskie na parterze), a wcześniej stanowił całość z posesją Montelupich. Dom należał do rodziny Krupków, bogatych mieszczan, później do medyka Alberta Poznańczyka, następnie kupiła go rodzina Rhonenbergów, aptekarzy. Aptekę prowadzili w niej również Hallerowie. W XVII i XVIII wieku budynek był własnością Bractwa Włoskiego, zamożnego narodowo-religijnego stowarzyszenia, po którym pozostał piękny portal. Po Bractwie Włoskim dom zmienił właścicieli na małżeństwo Kasparów, a pod koniec XVIII wieku na rodzinę kupiecką Bajerów, która prowadziła tam swój sklep, następnie przejęty przez innych kupców. Kolejny właściciel, Seifert, sprzedał dom Treutlerowi, który połączył go z domem nr 7. Połączenie to usunęła jego córka Anna. Podarowała kamienicę „Pod Jaszczurami” Marii Orzechowskiej. Od 1843 roku przy Rynku Głównym pod numerem 8 istniał handel z winami i towarami korzennymi, którym zarządzał Edward Fuchs, gdzie chętnie przebywali poeci, a w 1848 r. redakcja krakowskiego czasopisma Świstek. W bogatej historii kamienicy znajdowały się w niej także: pasmanteria, galanteria, perfumeria, drukarnia, bank czy skład mebli. Nieźle, co?

Klub

Dla świata kabaretu największe znaczenie mają dwie daty z dziejów tego budynku. W 1960 roku powstaje Klub „Pod Jaszczurami” a jeszcze wcześniej, w 1956 – „Teatr 38”.

Co prawda już w 1956 roku planowano otworzyć w tym miejscu klub polityczny, „Wiosna 56”, o co starał się Komitet Rewolucyjny i „Klub Czerwonego Pomidora”, jednak Zrzeszenie Studentów Polskich nie zaakceptowało tej nazwy. Inspirując się „Piwnicą Pod Baranami” nazwano klub ostatecznie „Pod Jaszczurami”, a oficjalnie otwarto go 23 kwietnia 1960 roku.

Działalność klubu obejmowała różne dziedziny: literaturę, czasopiśmiennictwo, muzykę, sztuki wizualne (Galeria Malarsko-Fotograficzna, spotkania z twórcami awangardowymi: Tadeuszem Kantorem, Józefem Szajną), teatr. W każdej z tych dziedzin „Jaszczury” miały swój wkład. Poezja lat 60. zyskała wielu autorów dzięki Turniejowi Jednego Wiersza o „Jaszczurowy Laur”. Działały tutaj także ważne grupy literackie: „Teraz” (m.in. Adam Zagajewski, Stanisław Stabro, Wit Jaworski, Jerzy Piątkowski, Józef Baran), „Tylicz” (m.in. Adam Ziemianin, Andrzej Warzecha, Krzysztof Torbus, Wiesław Kolarz) i inne. Prężnie działał także Klub Literacki „Jaszczury”.

W klubie swoją siedzibę miało pismo Student (z 1967 r.), którego redakcja często przenosiła się do przestrzeni barowej „Jaszczurów”, co wspomina Edward Chudziński: „[…] Życie umysłowo-alkoholowe redakcji toczyło się przy „jaszczurowych” barach i stolikach, przy których knuli przeciwko ustrojowi znani dziś poeci, publicyści i artyści, m.in. Zagajewski, Krynicki, Nyczek, Sawka i wielu innych…”

Nie można pominąć wkładu „Jaszczurów” w rozwój polskiej muzyki. Przez długi czas królował tam oczywiście jazz, podobnie jak w „Piwnicy Pod Baranami”. Z klubem związany był Zbigniew Namysłowski, tutaj odbywał się konkurs jazzowy krakowskiego Jazz Klubu. Scena była otwarta dla młodych twórców. Na zabawach tanecznych przygrywał zespół „Jaszczury” Henryka Witka, „Playing Family” a także band Zbigniewa Seiferta (J. Stefański, J. Jarczyk, J. Poprawa). To tylko kilka klubowych inicjatyw jazzowych. Fani tego gatunku muzycznego zapewne odnajdą inne.

Poza jazzem działał Teatr Piosenki „Hefajstos” Niny Repetowskiej, odbywały się wydarzenia towarzyszące „Studenckiego Festiwalu Piosenki” i impreza „Śpiewać każdy może”, teraz odbywająca się w Klubie „Rotunda”.

W 1956 roku wystawiono premierę spektaklu teatralnego, Gałczyński 38, od której tytułu zaczerpnął nazwę „Teatr 38” (wcześniej „Zespól Dramatyczny UJ” i „Mały Teatr Akademicki”) Waldemara Krygiera. W 1973 roku został on przyłączony do Studenckiego Centrum Kultury „Pod Jaszczurami”. Do zespołu należeli m.in. Irena Wollen, Jacek Butrymowicz, Wojciech Ciszewski, Zbigniew Horawa, Maciej Prus. Repertuar obejmował sztuki klasyczne i awangardowe, widowiska poetyckie i adaptacje sceniczne prozy. Po stanie wojennym miejsce „Teatru 38” zajął „Teatr Sytuacji”. Sala „Teatru 38” przyciągała innych artystów sceny i estrady, w tym kabareciarzy.

Kabaretowo

W 1966 roku pod numerem 8 przy Rynku Głównym zagościł Studencki Teatr „UWAGA”, późniejszy „Teatr STU”, Krzysztofa Jasińskiego. Ten sam, który później przeniósł się do budynku przy Alejach Trzech Wieszczy, goszcząc przez lata „Grupę Rafała Kmity”. Z Klubem „Pod Jaszczurami” związany był do 1971 roku.

To bardzo odległy akcent kabaretowy w życiu Klubu. Ale wcześniej, w 1961 roku powstał Kabaret „Remiza” Wiesława Dymnego. Andrzej Domagalski i Leszek Kwiatkowski przytaczają opowieść Barbary Nawratowicz-Stuart o tym okresie:

„Występowałam wtedy w Piwnicy, ale na początku Pod Jaszczurami. Na zapleczu tego klubu mieścił się zresztą świetny Teatr 38, prowadzony przez naszych przyjaciół, Waldka Krygiera i Irenę Wollen. Od nich właśnie „wypożyczyliśmy” do kabaretu dwóch czołowych aktorów: Andrzeja Skupnia i Zbyszka Horawę. Wiesiek napisał teksty i piosenki do programu pod tytułem „Opera strażacka”, wymalował piękny plakat z nazwą kabaretu Remiza i zaczęło się polowanie na girlsy. Jako znawca zgrabnych i pięknych dziewcząt Wiesiek zwerbował pięć długonogich, pięknych studentek. Jedną z nich była właśnie Dorota [Terakowska]. Do kabaretu włączył się też znany perkusista jazzowy Andrzej Dąbrowski i uparł się, że musi śpiewać. […] W kabarecie postanowiła również wystąpić matka muzyka Wojciecha Karolaka, duża starsza pani z bujną blond fryzurą, którą Wojtek błagał na kolanach, żeby nie kompromitowała rodziny. Ale mamusia się uparła, postanowiła zaśpiewać, no i zaśpiewała.”

Girlsy występowały w kusych, kolorowych fraczkach, czarnych rajstopach, butach na obcasach i cylindrach. Stanowiły główną atrakcję wieczoru. Premiera zaanonsowanego przez Przekrój spektaklu kabaretowego została przyjęta bardziej niż entuzjastycznie. Tłum wybijał szyby, byle dostać się do środka.

Poza Wiesławem Dymnym, Barbarą Nawratowicz, Andrzejem Skupniem i Zbyszkiem Horawą w zespole znaleźli się m.in. Andrzej Dąbrowski i wspomniane girlsy, m.in.: Dorota Terakowska, Anna Arway, Zofia Pragłowska. Kabaret działał przez pół roku.

Jego następcą został kabaret „Salamandra” (1961 r.). Założycielem i reżyserem tego zespołu był Wojciech Jesionka (jeden z przyszłych byłych mężów Agnieszki Osieckiej). Spektakle grupy cieszyły się sporym powodzeniem, opierano je np. na tekstach Gałczyńskiego: Liryka Gałczyńskiego; Majakowskiego: Obłok w spodniach, powieści Karela Čapka: Inwazja Jaszczurów. Wystawiano program pt. Powrót Komety Halley’a i Ucieczkę na południe, o której Wiesław Dymny napisał:

„[…] To niewątpliwie najlepszy program tego młodego zespołu. Wyzbyto się wreszcie sztucznej recytacji, akcją objęto całą widownię, środkiem której prowadziła polska droga, gdzieś daleko, hen, wśród pól ginąca. Przedstawienie dowcipne i wartkie, powstał spektakl jak gdyby dziennikarski. […] „Ucieczka” to wędrówka małpoluda przez Polskę i jego zdziwienie, że Polska to kraj paradoksów.”

Z kabaretem związany był Janusz Grzywacz, wtedy uczeń IX klasy, później znany muzyk i kompozytor jazzowy. Grał i akompaniował w szkolnym kabarecie, do którego później wprowadził skecze „Salamandry”, za zgodą Jesionki. To dzięki niemu znalazł się w Klubie „Pod Jaszczurami” jako pianista i szybko został akompaniatorem kabaretu, z którym odbył swoją pierwszą trasę koncertową. Grupa przetrwała do 1965 roku.

W marcu 1975 roku zadebiutował kabaret studentów Akademii Górniczo Hutniczej, „Protekst”. Najpierw pojawiał się on w Klubie „Karlik”, później w sali „Teatru 38”. W tej ostatniej został do 1980 roku. Kabaret „Protekst” zorientowany był na satyrę groteskową, purnonsensową, zmuszającą do myślenia. Nazwa podkreślała rolę tekstu w swych programach, a były cztery: Być albo świadomość, czyli jak długo jeszcze będziemy jeść (1975 r., Klub „Karlik”), Być albo świadomość II (1976 r., Klub „Karlik”), Tam, gdzie rośnie entropia (1977 r.), Poprawa (1980 r.). Krzysztof Haich, główny reżyser kabaretu, mówił: „Chcieliśmy tworzyć kabaret myślący. Mówiący ostro i nie tylko do śmiechu. Nazwę zaproponował Marek Mierzyński, zbitka słów pro – tekst sygnalizowała położenie akcentu na treść, czyli na tekst.”

Grupę tworzyli: Marek Haich (reżyser), Marek Mierzyński (autor tekstów), Kajetan Czubacki, Jan Czechowski, Małgorzata Kiepura (wokalistka). Za muzykę odpowiadali: Tomasz Dębicki (gitara, kompozycje), Marek Jaworski (fortepian, kompozycje), Andrzej Źródłowski (Skrzypce), Zbigniew Malczyk (kontrabas). To był podstawowy skład zespołu, który czasem wzbogacali, lub wymieniali inni artyści.

Poza wymienionymi grupami kabaretowymi w „Teatrze 38” pojawiały się inne grupy artystyczne: „Jeż”, kabarety piosenki: „Hefajstos” i „Sowizdrzał”, grupa „Tarcie”, Teatr Akademii Medycznej „Tam”, „Teatr Jednego Aktora”, teatr „Infemo”, „Fantastron”, i inne. Z Klubem „Pod Jaszczurami” związany był także mocno kabaret, a później zespół „Anawa” Marka Grechuty.

Był jeszcze kabaret „Pod Wyrwigroszem”, a właściwie jeszcze wtedy „Somgorsi”. W 1987 roku, co sobotę Łukasz Rybarski i Beata Rakowska (później Rybarska), Maurycy Polaski, Barbara Krasińska, Krzysztof Stawowy wystawiali program Szarlatanów nikt nie kocha. Spektakl musiał robić wrażenie, bo grupa została zaproszona do Teatru „STU” przez Krzysztofa Jasińskiego. Mimo początkowego sukcesu, kabaret „Somgorsi” przestał występować i powrócił już jako Kabaret „Pod Wyrwigroszem” w latach 90.

Teraz

Dzięki zachowanym sklepieniom łukowo-żebrowym w stylu gotyckim, lokal wpisany jest na listę UNESCO, jako unikat architektoniczny. W dawnym „Teatrze 38” znajduje się obecnie VIP-room, z możliwością osobnego wejścia, przeznaczony na spotkania o prywatnym charakterze. Sam teatr spełnia jednak także swą dawną funkcję.

Dzisiaj może nie jest to już ani najpopularniejszy, ani najbardziej znany klub Krakowa, nadal jednak wpisuje się w mapę miejsc z charakterem. Warto odwiedzić „Jaszczury”, organizowane są tam koncerty i spektakle, spotkania z artystami i wystawy. W repertuarze na stałe goszczą imprezy karaoke i potańcówki w rytmie disco. A na ścianach nadal można odnaleźć ślady przeszłości w postaci starych fotografii artystów związanych z klubem. Co roku odbywają się także „Zaduszki Jazzowe”, imprezy studenckie i kabaretowe. „Jaszczurzy” korowód trwa.

PAULINA JARZĄBEK

Więcej na ten temat:

Andrzej Domagalski, Leszek Kwiatkowski, Kabaret w Polsce 1950-2000, Krakowska Fundacja Teatralna, Kraków 2015, str. 153-154, 247-248, 157-158, 375-378.
Strona o dawnym Krakowie, Stary Kraków.
Wacław Krupiński, Kulturałki: „38” – jedyny taki teatr w świecie, w: Dziennik Polski, na stronie www.dziennikpolski24.pl.
Ewa Bielenda, Uśpione jaszczury – Studencki Klub „Pod Jaszczurami”, w: Suplement, maj 2000, nr 5, na stronie: www.up.krakow.pl.
Strona oficjalna Klubu „Pod Jaszczurami”: www.podjaszczurami.pl.
Oficjalny profil na Facebooku: Klub Pod Jaszczurami.

Z wizytą u laureatów PAKI 1985-1994 [cz.II]

Z WIZYTĄ U LAUREATÓW PAKI 1985-1994

CZĘŚĆ II
PAKA 1986

PAKA_85

I MIEJSCE: POTEM, KOŃ POLSKI

Do drugiego Przeglądu Kabaretów Amatorskich zgłosiło się 21 kabaretów. Pierwsze miejsce zdobyli ex aequo „Koń Polski” oraz „Potem”. Z racji tego, iż pierwsza z wymienionych grup artystycznych była omawiana przez mnie w poprzedniej części, pominę ponowne jej opisywanie.

Kabaret „Potem” powstał w 1984 roku, w Zielonej Górze. Założycielami byli Krzysztof Langer i Dariusz Kamys. Pierwotny skład kabaretu to: Janusz Klimenko, Ewa Sopielewska, Andrzej Kłos, Mirosław Kowalik oraz Paweł Jarosz. Rok później Langera zastąpił Władysław Sikora.

W 1987 roku zawiesili swoją działalność, z powodu powołania do wojska dwóch członków kabaretu, a także przez zmęczenie i kryzys, które było spowodowane dużą intensywnością pracy i występów.

Powrócili w 1989 roku, ze zmienionym składem, w którym znalazła się Joanna Chuda (obecnie Kołaczkowska) oraz Adam Nowak. Rok później znowu nastąpiły zmiany w składzie grupy i tak kabaret „Potem” tworzyli: Joanna Kołaczkowska, Leszek Jenek, Mirosław Gancarz, Dariusz Kamys, Adam Pernal i Władysław Sikora. W latach 1984-1987 stworzyli trzy programy kabaretowe: „Potem I”, „Potem II” i „Potem III”. Natomiast przedstawione w 1991 roku „Bajki dla potłuczonych” zostały uznane za szczyt osiągnięć grupy. Zaczęła rosnąć ich popularność. Na PACE oprócz pierwszego miejsca zdobyli dwa razy Grand Prix. Także dwukrotnie na Festiwalu Artystycznym Młodzieży Akademickiej FAMA zdobyli Trójząb Neptuna.

Zakończyli działalność w 1999 roku. Jednak niektórych z członków legendarnego kabaretu „Potem” można obecnie zobaczyć na scenie kabaretowej: Kołaczkowska z Kamysem występują w kabarecie „Hrabi”, Sikora w „ADI”, natomiast Jenek w „Ciach”.

W 2013 roku pożegnaliśmy na zawsze „Smutnego”, Adama Pernala, fortepianistę, co pomykał, jak nikt, o czym możecie się przekonać, klikając tutaj.

II MIEJSCE: ERGO

W tym roku drugą nagrodę zdobywa kabaret „Ergo” za program „Metaforyzmy, czyli leśne korepetycje”. Podobnie jak „Koń Polski” grupa ta została opisana w poprzedniej części. Warty podkreślenia jest fakt, iż kabaret ten w porównaniu do roku 1985, przeskoczył o jedno miejsce na podium.

III MIEJSCE: U HAKA ZE SŁUPI

Trzecie miejsce zajęła grupa „U Haka” ze Słupi za program „Nasze najszczersze rozmowy”. W tym samym roku kabaret zdobył też II nagrodę na festiwalu OSPA w Ostrołęce, z „Piosenką o przyjazdach”, z tekstem Wojciecha Dróżdża i w wykonaniu Andrzeja Żądło.

Na jednej z płyt CD PAKI, „Piosenki Przeglądów Kabaretów PAKA. Wiwat satyryczny stan” z 2001 roku, znajduje się także utwór „Wielkanoc”. Niestety nie udało mi się znaleźć więcej informacji na temat tego kabaretu.

Rok 1986 przyniósł odkrycie w postaci kabaretu „Potem”. Pozostałe miejsca przypadły kabaretom, które pojawiły się na przeglądzie rok wcześniej. Zapraszamy na kolejny odcinek cyklu za dwa tygodnie.

ANETA TABISZEWSKA

LITERATURA
Andrzej Domagalski, Leszek Kwiatkowski, Kabaret w Polsce 1950-2000, Krakowska Fundacja Teatralna, Kraków 2015.
Agnieszka Kozłowska, Magiczny świat kabaretu PAKA 1985-2001, Kraków 2002.

Z wizytą u laureatów PAKI 1985-1994 [cz.I]

Z WIZYTĄ U LAUREATÓW PAKI 1985-1994

CZĘŚĆ I
PAKA 1985

PAKA_85

Rozpoczynamy nowy cykl, w którym wrócimy pamięcią do początków najpopularniejszego przeglądu kabaretów w Polsce. Pochylimy się nad grupami artystycznymi, które zdobyły na nim czołowe miejsca lub tytuł Grand Prix. A o jaki przegląd chodzi? Oczywiście, że o Przegląd Kabaretów PAKA, który odbywa się nieprzerwanie od 1985 roku, w krakowskiej Rotundzie. Cykl ma na celu przypomnienie sylwetek zwycięskich zespołów i ukazanie jak przebiegała ich dalsza kariera, o ile w ogóle się rozwinęła.

GRAND PRIX: SKĄŻEŚ JEST

Rok 1985. Pierwszy Przegląd Kabaretów Amatorskich, do którego zgłosiło się 13 grup artystycznych. Grand Prix zdobywa „Skążeś jest” z Koszalina, za skecz Wybory. Nic Wam ta nazwa nie mówi? A jak napiszę „Koń Polski” będzie lepiej? Tak, to właśnie dzisiejszy „Koń Polski” zdobył na pierwszym Przeglądzie Grand Prix.
Kabaret ten powstał w 1985 roku (czyli sukces już na samym początku istnienia grupy) z inicjatywy Leszka Malinowskiego, przetrwał do dziś, w nieco zmienionym składzie. Byli członkowie zespołu to m.in.: Piotr Kryszan, Małgorzata Malinowska, Celina Monikowska Martini, Jan Martini, Roman Franczak oraz Mieczysław Giedrojć. Jak mówi sam założyciel kabaretu, występ na PACE był początkiem „Konia Polskiego”. Podczas Przeglądu w 1985 roku, w skład zespołu wchodziła grupa pantomimiczna z Koszalina, m.in. Romek Frańczak, Piotr Kryszan, Jacek Kubiak. Rok później kabaret ten zdobył na PACE pierwszą nagrodę. Udział w konkursie okazał się dla „Konia Polskiego” bardzo dobrą decyzją, co możemy obserwować obecnie, bowiem niezmiennie od kilkudziesięciu lat jest jedną z najpopularniejszych grup kabaretowych w Polsce. Chyba nie ma w tym kraju żadnego fana kabaretu, który nie zetknąłby się z Marianem i Helą. „Koń Polski” od wielu lat jest również organizatorem Festiwalu Kabaretu w Koszalinie.
Jak mógł się prezentować ten kabaret w 1985 roku, możecie zobaczyć w skeczu grupy z tamtych lat, Wybory.

Oficjalna strona Internetowa kabaretu: www.kabaretkonpolski.pl.

I MIEJSCE: FAJF, I Z POZNANIA I Z TORUNIA

Pierwsza nagroda została przyznana dwóm kabaretom: „Kabaretowi Fajf” z Radomia, za program Antygona oraz „I z Poznania i z Torunia” z Torunia, za program Bez tytułu.

Pierwszy z wyżej wymienionych zespołów był grupą licealistów, w którego skład wchodził także nauczyciel języka angielskiego (domyślamy się zatem genezy nazwy), Sławek Franecki. Grupa powstała w 1985 roku, deklarując się jako kabaret polityczny, przez co była szczególnie cenzurowana. Jak się później okazało, z udziałem w krakowskim konkursie wcale nie było tak kolorowo, bowiem założyciel grupy został wyrzucony ze szkoły, a części uczniów zagrożono niedopuszczeniem do matury. Jednak odwaga i upartość zaowocowały wygraniem Przeglądu.
W skład zespołu, w 1985 roku, wchodzili m.in.: Sławomir Franecki, Elwira Prokop, Anna Łada, Anna Czarnecka, Małgorzata Domagała, Marzena Janigacz, Karol Lipkowski, Tomasz Paprocki, Zbigniew Śliwiński, Dariusz Blachliński, Jarosław Skowron, Tomasz Markiewicz, Michał Budzisz. Sukces z PAKI powtórzyli na Lidzbarskich Biesiadach Humoru i Satyry. Data zakończenia działalności kabaretu nie jest znana.
Wiemy natomiast, że na 25. PACE zdobyli nagrodę za najbardziej polityczny program, był to rok 2009. Pięć lat później zmarł założyciel kabaretu, więc prawdopodobnie koniec ich działalności można datować w przybliżeniu na lata 2010-2014.
Jeśli jesteście ciekawi stylistyki tej grupy, polecamy piosenkę List do Andre Bretona, z płyty The best of PaKA 1985-2003, z zapadającym w pamięć wersem refrenu: „Surrealizm, surrealizm”.

Drugim zwycięzcą była grupa muzyczna o charakterze kabaretowym, „I z Poznania i z Torunia”, która powstała w okresie stanu wojennego.
Założycielami byli Mariusz Lubomski oraz Rafał Bryndal. Natomiast pozostali członkowie to: Agnieszka Linette, Piotr Horbulewicz, Jacek Podbielski, Krzysztof Pydyński i Maciej Barabasz. Na Przeglądzie, serca Jurorów podbili piosenką Indianie i kowboje, której nie zaakceptowała cenzura, przez co zmuszeni byli zapłacić grzywnę. Zespół zakończył działalność w 1987 roku.
Piosenki, która przyniosła im uznanie Jury pierwszej PAKI, możecie posłuchać np. tutaj.

II MIEJSCE: JAGIELLONIA

Laureatem drugiej nagrody był „Kabaret Jagiellonia” za program Patologia i muzykoterapia. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat tego kabaretu.

III MIEJSCE: ERGO

Trzecie miejsce na podium zajęła grupa artystyczna „Ergo”, za program Rozmowy w granicach zdrowego rozsądku. Powstała w 1983 roku, w Nowym Sączu. Założycielem jest Leszek Bolanowski. W skład kabaretu wchodzą także: Olga Bolanowska, Jadwiga Kmiecik, Magdalena Mróz, Ewa Bierońska, Krzysztof Koneczny, Halina Słowik, Andrzej Krupczyński i Paweł Ferenc.
Zespół, oprócz działalności kabaretowej, zajmuje się także innymi przedsięwzięciami artystycznymi (widowiska, koncerty, benefisy sądeckie, programy radiowe).
Istnieją do dziś i nadal wygrywają między innymi swoje słynne Limeryki.

Oficjalna strona internetowa grupy: www.ergo.mnet.pl.

Tak przedstawia się pierwszy Przegląd Kabaretów PAKA, w 1985 roku. Jak widzimy niektóre grupy artystyczne „złapały wiatr w żagle” i popłynęły w kierunku dalszych sukcesów kabaretowych, a inne poprzestały na Przeglądzie.

ANETA TABISZEWSKA

LITERATURA
Andrzej Domagalski, Leszek Kwiatkowski, Kabaret w Polsce 1950-2000, Krakowska Fundacja Teatralna, Kraków 2015.
Agnieszka Kozłowska, Magiczny świat kabaretu PAKA 1985-2001, Kraków 2002.

ZOO w Verbum [cz. III]

ZOO w VerbumZOO W VERBUM

III Pozostałe stwory

Dziś prezentujemy Wam trzecią część cyklu ,,ZOO w Verbum”, pt. ,,Pozostałe stwory”, w której znajdują się nazwy kabaretów nie zaliczające się do ptaków, trzody chlewnej i zwierząt domowych, a pochodzące m.in. od ryb, owadów, płazów. Nasze wielkie, kabaretowe ZOO na tej kategorii zamknie swoje bramy. Zapraszamy!

Pierwszą rybką w naszym zbiorniku jest kabaret ,,Pstrąg”. To Studencki Teatr Satyry, który powstał w Łodzi i działał w latach 1955-1967. Grupa zaprezentowała dwadzieścia siedem programów. Pstrągi był pierwszym widowiskiem satyrycznym kabaretu. Stałym elementem przedstawień był sygnał muzyczny zaczerpnięty z fragmentu pieśni Pstrąg z kwintetu fortepianowego Franciszka Schuberta, słowa natomiast napisał Christian Schubart. I ten utwór był zapewne inspiracją dla nazwy kabaretu. W czasie całej działalności przez ,,Pstrąga” przewinęło się mnóstwo reżyserów, kompozytorów, muzyków, autorów tekstów, aktorów.

Unikatowym okazem w kabaretowym zwierzyńcu (jedyny płaz) jest kabaret ,,Salamandra”. To krakowska grupa artystyczna, która powstała w 1961 roku, odgrywając swój pierwszy program w klubie ,,Pod Jaszczurami”. Założycielem był Wojciech Jesionka (późniejszy mąż Agnieszki Osieckiej). Z racji tego, że miejscem, w którym powstał kabaret był wspomniany klub, postanowiono nadać mu nazwę płaza, padło więc na salamandrę. Ten twór artystyczny był kabaretem starej piosenki. Grupa zakończyła działalność w 1965 roku.

Latającym stworkiem w naszym ZOO jest kabaret ,,Nietoperz”, który został założony przez lekarza medycyny, Dyzmana Krasonia, przy Szpitalu Miejskim w Radomsku, w 1963 roku. Składał się z grupy przyjaciół i kolegów założyciela, byli to m.in.: Jan Niezabitowski, Alicja Marczak, Mirosław Kaliszczak, Maria Klimek. Ich pierwszy program nosił nazwę ,,Jaś się doczekał”. ,,Nietoperz” był najlepszym kabaretem w województwie łódzkim w latach 60. XX wieku. Skąd nazwa? Jak mówi Niezabitowski, z racji, iż spotykali się zazwyczaj wieczorami lub w nocy, wybrali nocnego ssaka – nietoperza. Zdobył kilka nagród m.in.: I miejsce w Ogólnopolskim Festiwalu Kabaretów w Radomiu (1977), II nagroda w Konkursie Zespołów Kabaretowych w Cieszynie (1968), I nagroda w Ogólnopolskim Konkursie Placówek Zdrowia w Polanicy Zdroju (1966). Grupa zakończyła działalność w 1981 roku. Istniał również inny kabaret pod taką samą nazwą. W Wiedniu 1906 roku byli członkowie kabaretu ,,Jedenastu Katów” utworzyli grupę artystyczną ,,Nocna latarnia”, która z czasem przekształciła się w ,,Fledermaus”, czyli ,,Nietoperza”.

Jednym z dziwniejszych stworów jest kabaret ,,SSAK”. Był on śląską grupą, lecz wskutek panującego ustroju (za czasów Gierka), zmuszony był przenieść się do Krakowa. Założycielami byli: Wojciech Bogusław Maciaszek i Grzegorz Skalczyński (oboje byli studentami Politechniki Śląskiej w Gliwicach). Tłumaczyli oni nazwę ,,SSAK” jako skrót od ,,Studenckie Stowarzyszenie Autorów Kabaretowych”. Kabaret powstał w 1974 roku. W skład wchodzili, oprócz wspomnianych już założycieli: Zbigniew ,,Dziadek” Tumidajewicz oraz Jerzy ,,Pyżal” Pyżalski. ,,SSAK” zapoczątkował narodziny kabaretów konferansjerskich. Postrzegani byli jako kabaret dynamiczny i ostry, który opierał się na dialogach i monologach, a także piosenkach. Występował w całej Polsce, za wyjątkiem Śląska, gdzie władze i cenzura skutecznie blokowały ich występy. W 1976 roku przeniósł się do Krakowa. Po licznych sukcesach, w kabarecie źle dziać zaczęło się od roku 1977. Tumidajewicz postanowił występować solo, a Pyżalski związał się z kielecką grupą ,,Pod Postacią”. Z tego połączenia powstał twór artystyczny ,,Pod Postacią Ssaka”. Kabaret ,,SSAK” zakończył działalność w 1992 roku, próby reaktywacji wydłużyły jego aktywność sceniczną do 1997 roku.

W naszym ZOO jest także miejsce dla pajęczaka. Grupa ,,Pająk” powstała w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach. Założycielami byli: Bogusław Nowicki i Leszek Kumański. Spotkali się przypadkiem, by po kilku miesiącach założyć kabaret i razem występować. Miało to miejsce w 1978 roku. ,,Pająk” uprawiał ostrą satyrę polityczną, snując gęstą sieć żartów, czym narażał się władzy i cenzurze, która niekiedy anonimowo bywała na występach i sprawdzała zgodność programu. Ale i na to kabaret znalazł sposób, bowiem przy każdym występie pozdrawiał wspomnianą cenzurę słowami: ,,Kabaret Pająk bardzo serdecznie wita państwa, a szczególnie tych panów, co zasiedli w ostatnim rzędzie i nie kupili na nasz występ biletów.” Działalność grupy przerwał i jednocześnie zakończył stan wojenny w 1982 roku. Mimo, iż kabaret miał zakontraktowane jeszcze kilka występów, z racji zaistniałej sytuacji nie odbyły się.

Wyjątkowym okazem jest także kabaret ,,Rak”, który powstał na przełomie 1981 i 1982 roku, w Rudzie Śląskiej. Założycielami byli: Ryszard Siwek, Andrzej Stefaniuk i Krzysztof Hanke. Grupa powstała, by oderwać się od przygnębiającego stanu wojennego. Nazwa wzięła się od pierwszych liter imion założycieli. Przez osiemnaście lat kabaret był niestabilny, jeśli chodzi o skład. Jednak od 1999 roku sytuacja ta się zmieniła i możemy wymienić stałych członków grupy: Krzysztof Hanke, Krzysztof Respondek i Grzegorz Poloczek. ,,Rak” posługuje się skeczami, monologami, dialogami oraz piosenkami. Charakterystyczną rzeczą jest gwara śląska, z której nie rezygnują w czasie występów, dzięki czemu są łatwo zapamiętywani. Obecnie grupa kabaretowa ,,Rak” jest jednym z najpopularniejszych i lubianych kabaretów w Polsce.

Pierwszym owadem w ZOO jest kabaret ,,Szerszeń”, który powstał w latach 80., w Warszawie. Założycielem był Kazimierz Brusikiewicz, a w skład wchodzili m.in.: Jan Jakub Należyty, Marek Siudym, Tadeusz Woźniakowski, Filip Borowski, Lidia Korsakówna, Stanisław Tutaj, Hanka Bielicka, Wiktor Zborowski. Przy tak doborowej obsadzie artystycznej i „ostrej” nazwie, kabaret musiał zapewne wbijać żądło satyry na prawo i lewo. Data zakończenia działalności nie jest znana.

Drugą i zarazem ostatnią rybką w naszym zwierzyńcu jest ,,Pirania”. Kabaret kielecko-łódzki powstał w 1991 roku. Założycielami byli: Andrzej Kaczmarek, Stefan Lipiec (kojarzycie go? To on założył kabaret ,,Koza Nostra” opisany w poprzedniej części) i Andrzej Wolski. Nazwa grupy pochodziła od audycji ,,Piracki Radiowęzeł Pirania”, który prowadzili w Radiu Kielce. Ich znakiem rozpoznawczym były kufajki i berety z antenką. Znani byli od 1995 roku na całym świecie. Kabaret istnieje do dziś.

Kabaretowym (s)tworem wielorakim jest ,,Polskie ZOO”, czyli program satyryczny, emitowany w TVP 1, w latach 1991-1993. Program oparty był na parodii najpopularniejszych polskich (i nie tylko) polityków, którzy przedstawiani byli jako zwierzęta. Przy programie pracowali: Marcin Wolski, Włodzimierz Korcz, Jerzy Kryszak i Andrzej Zaorski. Pomysł na tego typu satyrę zrodził się w głowie Kryszaka, który ówcześnie pisał o problemach Polski, ubierając swoich bohaterów w zwierzęce kostiumy. Natomiast pomysł na program telewizyjny poddał Marian Terlecki. W audycji widzowie mogli zobaczyć następujących polityków i ich zwierzęce odpowiedniki, m.in.: Geremek – kozioł, Michnik – lis, Balcerowicz – koń, Jaruzelski – gawron, Jelcyn – niedźwiedź polarny, bracia Kaczyńscy – chomiki, Kwaśniewski – dzik, Korwin-Mikke – mucha, Tusk – kaczor Donald, Tymiński – kondor, Wałęsa – lew. Czyż wybór zwierząt, po tylu latach, wciąż nie jest aktualny?

Ostatnim zwierzakiem naszej menażerii kabaretowej jest góralski kabaret ,,Truteń”, który powstał w 1993 roku. Założycielami byli Mateusz Papierz, Stanisław i Robert Sularzowie. Natomiast tekściarką i matką chrzestną ,,Trutnia” jest Wanda Czubernatowa. Skąd nazwa? Wymienieni członkowie szukali sponsora dla swojej grupy. W tym celu udali się do największej pasieki na Podhalu, na ich widok gospodarz zawołał: ,,Tu jestem, trutnie.” I tak oto nazwa dla kabaretu gotowa. Ich programy charakteryzowały się satyrą obyczajowo- polityczną w stylu góralskim. Istnieją do dziś.

Na tym niestety kończy się nasz cykl ,,ZOO w Verbum”. Mamy nadzieję, że dokształciliście się i miło spędzaliście czas przy czytaniu poszczególnych części. Zapraszamy Was do naszych innych cyklów, które już trwają lub niebawem się rozpoczną, o czym będziemy informować na bieżąco!

ANETA TABISZEWSKA

Literatura:
Lisa Appignanesi, Kabaret, przeł. Agnieszka Kreczmar, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1990.
Andrzej Domagalski, Leszek Kwiatkowski, Kabaret w Polsce 1950-2000, Krakowska Fundacja Teatralna, Kraków 2015.