
Za nami Półfinały 34. PAKI, w których miałam przyjemność uczestniczyć, lecz przede wszystkim pełniłam na nich zaszczytną funkcję Komisarza Konkursu. Zgodnie z tegorocznym hasłem, „Budujemy nowy dom”, Półfinały, na dwa dni przeniosły się na Śląsk, do Bytomskiego Centrum Kultury. Nowe miejsce, nowi ludzie, co prawie zawsze oznacza ogrom pracy i w tym przypadku też tak było. Stanęłam przed nie lada wyzwaniem, ale na szczęście obeszło się bez większych problemów i wtop.
Zapraszam na małą relację z tego wydarzenia.
Pierwszego dnia licznie zgromadzona publiczność mogła podziwiać zmagania muzyczno-kabaretowych grup. Klub Szyderców Bis z Poznania rozpoczął ten wieczór, w swoim świetnym muzycznym stylu, rozgrzewając tym samym nas wszystkich. Generalnie nie przepadam za kabaretowymi piosenkami. Podejrzewam, że to z tego względu, że nie trafiłam na dobre piosenki kabaretowe. Aż do dnia, w którym obejrzałam zgłoszenie grupy z Poznania. Jakież to było dobre, a na żywo jeszcze lepsze! Pokochałam ich w całości.
Jako drugi zaprezentował się Laureat 32. EDF PAKI – Szymon Łątkowski, który pokazał przekrój swoich umiejętności wcielając się w różne postacie, te znane i mniej znane. Na uznanie zasługuje skecz, w którym Szymon wciela się chyba w siedem różnych postaci. Jest to wielkie wyzwanie, ponieważ musi on oddać to, co najbardziej charakterystyczne w danej postaci.
Nasze piękne miasto – Kraków – miało kilku reprezentantów. Jako pierwszy z nich zaprezentował się kabaret Trzecia Strona Medalu, w trochę odmienionym składzie. Także Laureat PAKI, ale 33. Chłopcy pokazali tradycyjne skecze, przeplatane kabaretowymi piosenkami. Na podziw zasługuje scenografia w jednym ze skeczy, która imituje salę przesłuchań, a konkretnie lustro weneckie na komisariacie (w nawiasie Wam zdradzę, że przy montowaniu dobrze się wszyscy ubawiliśmy!).
Druga część zaczęła się znów muzycznie i krakowsko, bo od występu zespołu Kwiatkowski I Bank, który zaczarował publiczność swoją muzyką, ale także i jedynymi w swoim rodzaju zapowiedziami Maćka. Trzeba przyznać, że Maciek umie zaczarować publiczność i zaprosić ją do swojego świata.
Wieczór zakończył występ rybnickiego kabaretu Kałasznikof, który wrócił po kilku latach przerwy, w nowy składzie, z nową energią i z nowymi pomysłami. Przedstawił widzom wybrane skecze z programu „Charaktery”, które, jak sama nazwa programu wskazuje, obrazowały różne charaktery ludzi. Najbardziej podobał mi się skecz ZOO, w którym jeleń oprowadza panią żabę po zoo, gdzie w klatkach znajdują się ludzie. Fajne odwrócenie sytuacji, fajne żarty na temat grup społecznych, całość zakończona zaskakującą puentą. Po wszystkim tradycyjnie nastąpiły rozmowy z Jury, w którym zasiedli: Iza Kała, Zuzanna Dobrucka-Mendyk, Rafał Kmita, Kamil Dąbrowa. Miałam przyjemność uczestniczyć w nich i dowiedzieć się, jakie wskazówki i uwagi mają Jurorzy do grup kabaretowych. Nie tylko występujący wyszli mądrzejsi, ja również.
Drugi dzień upłynął nam pod znakiem standuperów, ale i muzyki także nie zabrakło. Wieczór otworzyli kolejni przedstawiciele Krakowa – Zespół Inżynieria Środowiska, który muzycznie przeniósł zgromadzonych do czasów studenckich. Swobodne rozmowy wykonawców między piosenkami nadały całości uroku. W ich przypadku jestem mało obiektywna, ponieważ pokochałam ich od pierwszego „usłyszenia”, a piosenka „Czy to miłość czy PM10” stała się moim zimowym hitem.
Jako druga zaprezentowała się Paulina Potocka – wulkan energii z Białegostoku, która opowiedziała liczne anegdoty ze swojego dynamicznego życia. Podbiła serca widzów opowieścią o przygodzie z Blablacarem i Cyganami.
Pierwszą część zakończył również standuper – Grzegorz Dolniak, który przedstawił swoje spojrzenie na niektóre historyczne kwestie oraz sprawy damsko-męskie. Uświadomił męską część publiczności, że my kobiety stosujemy wobec mężczyzn, tzw. „przypierdolki”, którymi sypiemy jak z rękawa.
Drugą część rozpoczęła Monika Nowogrodzka, która opowiadała anegdoty ze swojego życia, przeplatane liryczno-rockowymi piosenkami. Następnie swój czas na scenie miał kabaret FiFa-RaFa, który zaprezentował tradycyjne skecze życiem inspirowane. Najbardziej podobał mi się skecz o tym, jak wyglądało by małżeństwo z księdzem, gdyby nie obowiązywał celibat.
Żarty sypały się jeden za drugim, a puenta zaskoczyła wszystkich. Wieczór zakończył się ostrym monologiem Magdy Kubickiej, która nie boi się mówić o trudnych sprawach.
Całość poprowadził, niezawodny i jedyny w swoim rodzaju konferansjer – a także kabareciarz i improwizator – Alan Pakosz, który zdobył sympatię widowni swoją poezją i kreatywnymi konkursami.
Po wszystkich występach Jury udało się najpierw na rozmowy z występującymi, a później nastąpiły długie obrady, w celu wyłonienia Finalistów tegorocznej 34. PAKI.
Tegoroczne Półfinały upłynęły nam w dużej mierze pod znakiem kabaretowej muzyki, ale także i monologów solistów, nie zabrakło również reprezentantów tradycyjnych kabaretów. Publiczność śmiała się do łez podczas występów standuperów i kabaretów, a podczas prezentacji grup muzycznych, klaskała rytmicznie do utworów. Niektórzy nawet pokusili się o śpiewanie wraz z wykonawcami!
Trzeci etap Przeglądu Kabaretów PAKA za nami, a przed nami najważniejsze wydarzenie – Konkurs Główny 34. PAKI. Kto zostanie tegorocznym zwycięzcą? Jakie nagrody specjalne przygotowało Jury i Organizatorzy?
Przyjdźcie na 34. PAKĘ, a poznacie odpowiedzi na te pytania!
ANETA TABISZEWSKA
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…