Archiwa tagu: Kabaret Moralnego Niepokoju

Wiosna w kabarecie [zestawienie]

Wiosna (2)

Maj w pełni, wiosna zadomowiła się u nas, a przynajmniej w Krakowie, na dobre. Trzeba przyznać, że zima, a przede wszystkim zmienna pogoda (zresztą nie do wytrzymania) trwała zdecydowanie za długo, dlatego tak bardzo cieszy wszystkich nadejście wiosny.

Przyznam szczerze, że w tym roku przegapiłam jej przyjście – byłam wtedy zamknięta w ścianach Nowohuckiego Centrum Kultury, gdzie wówczas trwała 34. PAKA. Przyjście wiosny uświadomiłam sobie dopiero w drodze do pracy, po zakończeniu wspomnianego wydarzenia. Niemniej jednak zaległości, nazwijmy to „wiosenne”, nadrobiłam podczas długiego weekendu majowego, w całości spędzając go w swoich rodzinnych stronach, gdzie w przez większość czasu przebywałam na świeżym powietrzu, pomagając przy wiosennych porządkach w ogrodzie. Delektując się przy tym całkowicie urokiem tegorocznej wiosny.

Nie wiem, jak jest u Was, ale u mnie majówka jest zdecydowanie symbolem przyjścia wiosny, a przede wszystkim czasem rozpoczęcia sezonu grillowego, na który czekam już od grudnia! 😉 W tym roku nie mogło być inaczej. Może nie było to wielkie rozpoczęcie, w porównaniu do poprzednich lat, ale sezon grillowy rozpoczęliśmy z należytym przytupem, trzy dni grillowania pod rząd, a co! Niech sąsiedzi zazdroszczą! Niech czują ten zapach kiełbaski wiejskiej, kaszaneczki, karkóweczki, szaszłyczków, mmmniam!

To w dużej mierze zadecydowało o tematyce dzisiejszego artykułu. Jakie skecze powstały na temat wiosny? Jak kabareciarze wyobrażają sobie grillowanie? Z jakimi problemami się przy tym zmagają? Jakie tematy poruszają, a jakich raczej unikają?

Zapraszam Was na moje małe zestawienie wiosenno-grillowych skeczy.

Na pierwszy rzut idzie stary, dobry kabaret Potem, z piosenką „Już jest wiosna”, która powinna stać się kabaretowym hitem każdej nadchodzącej wiosny!

https://www.youtube.com/watch?v=Dl2LuJkTZV8

Drugi skecz w moim zestawieniu porusza temat zakupu grilla i problemów z tym związanych. No przyznajcie sami: kto nie miał dylematu, który grill kupić? Większy, mniejszy, z pokrywą, bez pokrywy, okrągły, kwadratowy…?  Ale zakup, że tak to ujmę, to „pół biedy”. Prawdziwe schody zaczynają się dopiero przy montowaniu owego grilla. Ja kiedyś montowałam z tatą grill całe popołudnie. Dobrze, że nie był z Ikei, bo jeszcze dłużej by nam zeszło. 😉

Problemy związane z grillem porusza kabaret Jurki, w skeczu „Majówka”.

https://www.youtube.com/watch?v=uc2AWx3jZ40

Grille mogą być organizowane w różnym gronie: rodzinnym, pracowniczym czy wśród znajomych. Ja stawiam bardziej na grille rodzinne, podobnie jak kabaret Moralnego Niepokoju, w skeczu „Grill”.

https://www.youtube.com/watch?v=Ymw_kAf_8_8

Natomiast kabaret Paranienormalni, w nowym składzie z Michałem Czerneckim, preferuje grille pracownicze. Swoją wizję na ten temat panowie przedstawiają w skeczu „Grill u Warszczykońskiego”.

https://www.youtube.com/watch?v=2F1O5VbDuvk

No i na koniec, moim zdaniem, bezwzględny hit grillowania, który powinien otwierać każdy sezon grillowy: kabaret Czołówka Piekła i piosenka „Grille”.

https://www.youtube.com/watch?v=idx3orZUuKk

Łapcie, słuchajcie, cieszcie się i nućcie przy każdy grillowaniu w tym roku!

Enjoy!

1

 

ANETA TABISZEWSKA

7 kabaretowych twarzy taty na Dzień Ojca [zestawienie]

Kabaretowe twarze taty

23 czerwca obchodzimy w Polsce Dzień Ojca. Pomyślmy ciepło o naszych tatach i pozwólmy sobie na chwilę uśmiechu, przeglądając „ojcowski” dorobek kabaretowych twórców.

Ojciec ma zawsze rację?

Kilka lat temu jedna z konkurencji na RYJKU odbywała się pod hasłem „Ojciec ma zawsze rację”. Nie wnikając czy to prawda, przywołuję dwa rozwinięcia tego hasła. Kabaret Jurki użył klasycznego zestawienia ojciec-matka-syn, z wątkiem damsko-męskim w tle. Ten skecz obejrzycie tutaj.

Natomiast Kabaret Ani Mru-Mru w swoim skeczu przedstawił konflikt pokoleniowy i aż trzech ojców. Całość osadzono w przeszłości i oparto na zabawnych aluzjach do współczesności. Świetny pomysł i wykonanie. A i podejście do tematu ojcostwa niestandardowe. Polecam, jeśli jeszcze nie widzieliście. Wersję Ani Mru Mru znajdziecie po kliknięciu w tym miejscu.

Niesforny syn

Mariusz i jego ojciec, w którego wciela się Robert Górski, to jedna z najbardziej znanych, kabaretowych rodzinek. W skeczu o odrabianiu lekcji pojawia się także dziadek. Nikt tak nie mówi „Mariusz!” jak lider Kabaretu Moralnego Niepokoju! Pamiętacie, jak Wy odrabialiście lekcje z rodzicami? Zobaczcie, jak robią to Mariusz i jego tata, kiedy w telewizji rozgrywa się ważny mecz. Czy Mariusz opisze sasankę? Skecz znajdziecie klikając w link.

Makabreska

Nie ma już kabaretu Szarpanina (ze Szczecina, jak Krzysiek Jarzyna – przypadek?), ale pamiętam piorunujące wrażenie, jakie wywarł na mnie ich program Pierepałki. Czego tam nie było! Był to jeden z tych programów kabaretowych, które jadą po tzw. bandzie, nie szczędzą czarnego humoru, a widza pozostawiają z uczuciem “WTF” wypisanym po wewnętrznej stronie powiek. Oto bowiem okazuje się, że można się nieźle bawić, oglądając jak to innym jest gorzej. I nie zawsze jest to uczucie komfortowe.

W jednym ze skeczów Szarpanina wykorzystuje postać ojca, który odszedł już z tego świata, jako ilustrację bezwzględności urzędników, próbujących nie dopuścić do wypłacenia ubezpieczenia na życie synowi. I chociaż trudno się nie uśmiechnąć, oglądając tę scenkę, trochę uwiera granie na emocjach wizerunkiem bliskiej osoby. Przynajmniej mnie. Może dlatego, że ten scenariusz niebezpiecznie zbliża się do rzeczywistości. Niemniej jednak jest to doskonały czarny humor. Skecz zobaczycie klikając tutaj.

Dzieci z przedświatów

Nie zapominajmy o przyszłych tatusiach. Piosenka Kabaretu Róbmy Swoje zachęca koncertowo do przywołania nowych istnień z przedświatów i wyjawia szereg korzyści z tego wypływających. A także pewną delikatną groźbę. Czy może sugestię?  Krakowskiej grupy posłuchacie np. tutaj, ale zachęcam do zapoznania się z całą płytą, Róbmy swoje piosenki.

Trochę archiwum

Oczywiście muszę wpleść i tutaj jakiś historyczno-kabaretowy wątek. Coś do poczytania znajdziecie w internetowym wydaniu Słówek Tadeusza Boya-Żeleńskiego. W interpretacji zielonobalonikowego poety Pochwała ojcostwa dotyczy Stasinka Sierosławskiego, któremu autor włożył w usta m.in. taką wypowiedź:

Właśnie kwili w kolebce

siódma dziecina,

Poprzysiągłem nie spocząć

niżej tuzina […]

Zdaje się, że Stasinek chętnie odpowiedziałby na apel dzieci z piosenki Róbmy Swoje. Cały tekst Boya znajdziecie w serwisie Wolne Lektury.

I na zakończenie klimatyczna piosenka w wykonaniu niezastąpionej Kaliny Jędrusik. „Bądź mi tatą” – śpiewała w Kabarecie Starszych Panów słowami Jeremiego Przybory, przyprawiając widzów o palpitacje.

Dużo uśmiechu dla Was i dla Waszych Tatusiów na co dzień!

PAULINA JARZĄBEK

 

Bogactwo kabaretowej muzyki na pięciu płytach

Piosenki Kabaretowe.png

Stowarzyszenie PAKA po raz kolejny organizuje konkurs piosenek. Drugi etap piosenkowych zmagań otwiera Półfinały 33. EDF PAKI. Jest to ta część konkursowa, na którą czekam najbardziej. Jestem ciekawa nowych piosenek w branży kabaretowej, bo ta dziedzina kabaretowej twórczości daje naprawdę szerokie pole manewru dla twórców. Z piosenką kabaretową jest jak z piosenka aktorską: w zasadzie odpowiednie wykonanie i kontekst z każdego utworu słowno-muzycznego może uczynić piosenkę kabaretową. To zagadnienie opisałam już szerzej w innym artykule, więc jeśli interesuje Was ten temat, możecie poczytać o nim na naszym blogu.

Tymczasem chciałabym się z Wami podzielić ulubionymi płytami z piosenkami kabaretowymi. Z mojej kolekcji wybrałam pięć wydawnictw. Każdy z tych zbiorów nagrań jest inny, zrealizowany w innej stylistyce, przez różnych wykonawców. Łączy je dbałość o tekst, równowaga między zabawą i powagą oraz znakomita interpretacja. Sprawdzą się także u wielbicieli dobrej piosenki w ogóle, bo te płyty po prostu bardzo dobrze brzmią. Słucha się ich z prawdziwą przyjemnością i myślę, że wielu osobom mogą się spodobać zwyczajnie jako interesujące utwory muzyczne. Wśród płyt, które wybrałam, są cztery krążki konkretnych grup kabaretowych (lub quasi-kabaretowych) i jedna składanka. Dokonanie tego wyboru nie było zbyt łatwe, ale ten artykuł musi mieć jakieś zakończenie, więc ostatecznie skupiłam się na pięciu płytach, których słucham najczęściej.

Kabaret Hrabi, Pienia i jęki, 2011

To właściwie zapis koncertu Pienia i jęki – Hrabiego piosenki, zrealizowanego w studio im. Agnieszki Osieckiej w radiowej Trójce. Jest to przekrój przez piosenkową twórczość kabaretu Hrabi. Song porzuconej, w którym Joanna Kołaczkowska robi zawodzące wyrzuty Andrzejowi, kojarzy chyba każdy, to już klasyk. Poza tym w podróży przez krainę pień i jęków spotkamy pewnego łysego pana, sklerotyka, uroczego małpoluda, ciężarną, ryczącego Lopeza. Są tutaj klimaty krakowskie, piosenka erotyczna a nawet pieśń o podatku VAT.

Grupa Rafała Kmity, Aj waj! czyli piosenki z cynamonem, 2010

Przepięknie wydana płyta z piosenkami ze spektaklu Aj waj! czyli historie z cynamonem. Śliczne teksty Rafała Kmity z muzyką Bolesława Rawskiego opowiadają historie o świecie, którego już nie ma, a być może, nigdy nie istniał. O świecie z pogranicza jawy i snu, prawdy i fantazji. Cudownie słucha się tych barwnych historii, zwłaszcza, że wykonują je wspaniałe głosy: Sonia Bohosiewicz, Tadeusz Kwinta, Andrzej Róg. A wszystko to z nutką cynamonu.

Kabaret Róbmy Swoje, Róbmy Swoje Piosenki, 2015

Co prawda forma nie jest najważniejsza, ale muszę i tutaj wspomnieć o przepięknej grafice, której autorką jest Karolina Stawarz. Wiele utworów z płyty znajdziemy także w programie Biuroza. Bo o takim świecie opowiadają nam te piosenki. O rzeczywistości korporacji. Myślę, że można by tu mówić o poezji codzienności, oczywiście z wyraźnym mrugnięciem w stronę odbiorcy. Dobra, dopracowana płyta. Więcej na jej temat pisałam przy okazji recenzji z premiery tego wydawnictwa w Kinoteatrze Wrzos.

Kabaret Moralnego Niepokoju, Piosenki czyli walizki pełne wody, 2008

Płyta utrzymana w stylu retro. Tutaj towarzyszyć nam będą klimaty międzywojennych kabaretów i teatrzyków rewiowych. Smutne piosenki o durnej miłości, piękne tragedie, hydraulik-poeta i księżyc wycięty ze złota – takie obrazki opisywał niegdyś Kabaret Moralnego Niepokoju. Delikatnie, lirycznie i uroczo. Te piosenki brzmią tak, jakby pomyliły epoki i przeniosły się w nasze czasy wprost z dwudziestolecia międzywojennego.

Piosenki Przeglądów Kabaretów PaKA. The best of PaKA 1985-2003, 2004

Tę płytę zostawiłam na koniec, bo w zasadzie jest to niemal dwudziestoletni przekrój przez kabaretową scenę muzyczną. Piosenki Konia Polskiego, kabaretu Fajf, Czystych Jak Łza, Czerwonego Tulipana, Hi-Fi, Potem, Aleksandra Grotowskiego i Małgorzaty Zwierzchowskiej… A to tylko kilka przykładów. W tym dwupłytowym wydawnictwie zaklęto spory kawałek kabaretowej historii.

Tym samym chciałabym zaznaczyć, że piosenka kabaretowa ma ogromne znaczenie dla całej twórczości kabaretowej. Piosenkę też najłatwiej wnieść w życie codzienne. Wynieść z sali i ponieść na ustach w świat. Zauważcie, że często powtarzamy szlagworty piosenek kabaretowych, czasem nie zdając sobie nawet sprawy, skąd pochodzą: “Czy pani Marta jest grzechu warta?”, “Chciałabym a boję się”, “Bo ja jestem proszę pana taka mala”, “Ta mała piła dziś i jest wstawiona”, “A uszy miał ogromne muskularne”, “Lecz jaka piękna tragedia”, “Po prostu zrób kabaret”, “Róbmy swoje…”, “Jesteś najpiękniejsza na całej kolonii”… Znacie?

Może konkurs piosenek organizowany przez Stowarzyszenie PAKA jest jakimś sposobem na powrót do korzeni kabaretu. Oczywiście odświeżonych i zaserwowanych współcześnie, ale takich dających solidną podstawę pod prawdziwą sztukę. No, może jednak bardziej kiełków. Świeżutkich, piosenkowych kiełków kabaretowych. Przytoczone wyżej przykłady płyt kabaretowych pokazują bowiem, że w piosence kabaretowej tkwi ogromna siła i potencjał.

PAULINA JARZĄBEK

Kabaret w bibliotece – książkowe inspiracje

lacie-slezak_ksiazki_verbumnapolu_kabaret-w-bibliotece

Źródło fot.: unsplash.com

Niedawno pojawiła się w mediach informacja, że z bibliotek znikają książki nie pasujące do pewnego ideowego szablonu (przeczytacie o tym np. w liście Jana Bińczyckiego w Gazecie Wyborczej). Niewesoło. Na szczęście mamy kabaret.  Poniżej krótka prezentacja twórczości kabaretowej inspirowanej książkami, ich bohaterami i twórcami. Celem nie było wartościowanie w jakikolwiek sposób ani podmiotów, ani przedmiotów – interesująca jest już sama różnorodność tego zestawienia. Zapraszam do lektury.

 WSZYSTKIE STRONY KSIĄŻKI

Wśród kabaretowych skeczy opowiadających o samej książce, znajduje się ten autorstwa Kabaretu Moralnego Niepokoju, którego akcja dzieje się w bibliotece. To już kabaretowa klasyka. Bohater tej scenki uprawia iście finezyjne figle intelektualne, usiłując odpowiadać na pytania sprytnego bibliotekarza.

Kabaret Chyba zaprosił nas za to do księgarni, w której co prawda jest dużo atrakcyjnych promocji, ale oferta książkowa jest mocno ograniczona. Mimo wszystko właściciel organizuje wieczór autorski autorowi Pięćdziesięciu twarzy Andrzeja, co możecie obejrzeć tutaj (Uwaga, w tytule filmiku przypisano ten skecz Kabaretowi Ciach, ale to na pewno jest Kabaret Chyba).

Szukałam innego przymiotnika, ale kolejny skecz, o którym chciałam wspomnieć, potrafię określić tylko jednym słowem: uroczy. W scence Kabaretu Inaczej miłość do książki nabiera nowego, pełniejszego znaczenia.  Warto obejrzeć, bo poza tym jest bardzo zabawny.  I jak tu nie pokochać.

Kabaret Dudek w skeczu Książka życzeń i zażaleń podaje najprostszy przepis na napisanie własnej książki.  Przynajmniej w czasach świetności tego kabaretu był to najprostszy sposób. Teraz częściej wysyła się maile ze skargami. A szkoda, ileż dzieł literackich moglibyśmy stworzyć!

Na zakończenie tego zestawu znakomity monolog Stanisława Tyma, Grisza i Czapajew, w którym czytelnictwo jest przykrywką dla zupełnie innego, bardzo polskiego nałogu.  Bohaterowie tej scenki byli naprawdę bardzo oczytani! Wersji radiowej możecie posłuchać tutaj.

 W SIECI LITERACKICH POWIĄZAŃ

Druga kategoria twórczości kabaretowej inspirowanej książkami, którą wydzieliłam w tym zestawieniu, to nawiązania i parodie związane z konkretnymi dziełami. W taki sposób powstał znany cykl Kabaretu Moralnego Niepokoju o historii literatury. Lirycznym przykładem takiego nawiązania jest piosenka wspomnianego KMN-u, Dziewczynka z zapałkami. Chyba zbyt smutna jak na dzisiejsze standardy kabaretowe. Znajdziecie ja również na płycie Piosenki, czyli walizki pełne wody.

W zupełnie innym kierunku poszedł Tadeusz Boy-Żeleński, pisząc  Dziwną przygodę rodziny Połanieckich, gdzie sparodiował Rodzinę Połanieckich Henryka Sienkiewicza, oraz Bodenhain, w którym w żartobliwy sposób dostało się Lucjanowi Rydlowi, a dokładniej jego sztuce o tym samym tytule. Obie te parodie znajdziecie w Słówkach, na pewno w wydaniu Zakładu Ossolińskich, w serii Biblioteka Narodowa z 1988 roku. Ten pierwszy tekst możecie także przeczytać w serwisie Wolne Lektury, tutaj.

NIE TYLKO ZASŁUGA PIÓRA

W kategorii bezpośrednich nawiązań do pisarzy też znajdziemy liczne przykłady. W międzywojniu Marian Hemar napisał tekst Maryla, z chwytliwym refrenem : „Literatura, literatura, to nie jest tylko zasługa pióra. Trzeba dziewicy, która wie, kiedy poecie szepnąć: Nie!”. Strach pomyśleć, ilu wieszczy straciliśmy w sposób opisany w piosence.

Konstanty Ildefons Gałczyński powołał do życia ekscentryczną poetkę, Hermenegildę Kociubińską, w którą wcielała się Irena Kwiatkowska. „Boże mój, jakież zimne piersi mam. To zawsze tak przed wyborami”, żaliła się, a potem deklamowała wiersz Księżyc nad Warszawą.

 W innym tekście, Rower, Gałczyński zastanawiał się, czy Norwid jeździł na rowerze. A jakim rowerem poruszała się Polska? „Rama wprawdzie trochę fatalna, somo-sierryczna, sienkiewiczowsko-zakrystiańska, przybyszewsko-dulska, ale opony ujdą”.

Kabaret Stańczyk prezentował zaś scenkę Stefanii Grodzieńskiej i Janusz Minkiewicza, Smutno mi Boże, w której dwóch Słowackich, ten prawdziwy i ten stworzony przez opinię publiczną, usiłowało przedstawić uczennicy swoje racje. Dla zaostrzenia apetytu, mały fragmencik:

SŁOWACKI I: (z uśmiechem) Ależ ja udowodnię, że jestem sobą. Przecież to mój wiersz, to moje słowa: „Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami…”

UCZENNICA: (zimno) Wcaleście ze mną nie żyli. Ja jestem porządna dziewczyna.

SŁOWACKI II: Uspokójcie się. To początek jednego z moich artykułów publicystycznych. Wypowiadam się tam między innymi w sprawie wieczorów autorskich „Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi iść?”.

Jak zwykle mam nadzieję, że te krótkie wzmianki zachęcą Was do sięgnięcia po tego rodzaju repertuar kabaretowy i  do własnych poszukiwań. Czytanie książek oznacza wolność. Ma zatem wiele wspólnego ze sztuką kabaretową.

PAULINA JARZĄBEK

BIBLIOGRAFIA:

Ryszard Marek Groński, Od 7 Kotów do Owcy. Kabaret 1946-1968, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1961.

Tadeusz Boy-Żeleński, Słówka, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, w serii Biblioteka Narodowa, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk – Łódź, 1988.

Muza Podkasana. O Niegrzecznym Kabarecie [cz. V]

MUZA PODKASANA. O NIEGRZECZNYM KABARECIE

V Scenariusz jak na erotyk – o parodii

Moulin_rouge_La_Goulue

Plakat Toulouse Lautreca reklamujący Moulin Rouge.

Omawianie wątków erotycznych we współczesnym kabarecie jest nieco ryzykowne, zważywszy na poziom bezpośredniości przekazu, jaki pojawił się wraz z wtargnięciem kabaretu na wielkie sceny plenerowych imprez. Niemniej jednak wciąż jeszcze można odkryć i tutaj bardziej parodystyczne niż grubiańskie podejście do tematu. Na zakończenie cyklu o naszej Podkasanej Muzie kilka przykładów kabaretowego repertuaru lekkich obyczajów, które nie przyprawiają o ból głowy.

Jeśli drzemie w Was szperacz, to jesteście w stanie znaleźć naprawdę sporo pozytywnych propozycji w tej dziedzinie, zarówno skeczowych, jak i piosenek. Pozwólcie, że ja skupię się na tych drugich.

Kabaretowe pościelowy

Tytuł tego artykułu zaczerpnęłam z piosenki Kabaretu Hrabi, zatytułowanej po prostu Erotyk. Nastrojowa muzyka i gęstniejąca atmosfera tekstu zostały tutaj przełamane zwykłym katarem. Niemniej jednak duet Joanna Kołaczkowska i Łukasz Pietch, wspomagany męskim dwugłosem Dariusza Kamysa i Tomasza Majera nastraja samym brzmieniem. Obcokrajowcy może by nawet tego kataru nie zauważyli. Piosenka jest zabawna i nieco kiczowata, ale przyjemna dla ucha. Oryginału posłuchacie na płycie CD Pienia i Jęki. Można u Hrabich znaleźć więcej takich smacznych kąsków.

W Krakowie też nie brakuje podobnej twórczości na niezłym poziomie. Piosenka Erotyczna Kabaretu PUK, zresztą z programu o wdzięcznej nazwie JEBUDU, nie owija w bawełnę. Agata Słowicka wczuwa się w rolę w tym wokalnym popisie, tworząc jednoosobową, kabaretową scenkę dla dorosłych. I to jak! Jest to jedna z moich ulubionych piosenek z repertuaru krakowskich artystów. Polecam również cały „niegrzeczny” program tego kabaretu.

Przaśne inspiracje

Obok takich wzorowanych na poezji erotyczno-miłosnej wyznań, rysuje nam się drugi, oparty na twórczości ludowej. Tutaj przoduje Kabaret Moralnego Niepokoju, który klimat ludowego przeboju odtworzył m.in. w piosenkach Przeleć mnie w koniczynie oraz Krystyna i Zbigniew.

Szczególnie urzeka mnie interpretacja Katarzyny Pakosińskiej w Przeleć mnie w koniczynie, zwłaszcza w zwrotce o pani śpiewającej „z bułką w zębach”. To były czasy! Dygresja: moja babcia należy do koła gospodyń wiejskich, więc trochę tego repertuaru, chcąc nie chcąc (bardziej to drugie), liznęłam. Co tam się działo! (W repertuarze, nie w kole.) Koniec dygresji. Pamiętajcie, ta piosenka przyczepia się na długo, więc uważajcie, kiedy ją nucicie! Zwłaszcza refren. Ale zerknąć warto.

Baby górą!

Jest nowa nadzieja. I to w Krakowie. W tym roku na PACE objawiła się żeńska grupa kabaretowa, A jak!, która po zaawansowaną tematykę damsko-męską sięga ochoczo, a co najważniejsze, z bardzo dobrym rezultatem. Te cztery dziewczyny udowodniły, że można zrobić piosenkę o damskim biuście, która nie będzie chamska, płytka, ani głupia. Ich jest po prostu zabawna i lekka. Bawi się stereotypami i obraca je na korzyść płci pięknej. Teraz już wszyscy dowiedzą się, że „Nie ma małych piersi – są za duże ręce!”. I bardzo dobrze.

Przytoczone powyżej pozycje przychodzą mi na myśl jako pierwsze, choć z pewnością nie wyczerpują tematu. Na pewno znalazłoby się więcej dobrych utworów o takiej tematyce w repertuarze innych grup kabaretowych, choć zapewne trzeba szukać poza nurtem telewizyjnym.

Podkasana, ale nie rozebrana

Kabaret od początku przełamywał tabu. Nic dziwnego, że sięgał również po tak kontrowersyjne tematy jak szeroko rozumiana erotyka. Czasem w ten sposób manifestowano wolność twórczą, wolność myśli i wolność działania. Czasem tak próbowano wyzwolić się spod władzy konkretnego społeczeństwa, kontestować zbyt konserwatywne zachowania, czy nawet – sytuację polityczną. Element rozrywki pojawiał się na równi z innymi celami. Obecnie wydaje się nadrzędny.

Ważne, by w poszukiwaniu spełnienia na scenie, czy estradzie, pamiętać, że czasem mniej dosłowności znacznie bardziej rozpala wyobraźnię. Nie tylko tę erotyczną. A jeśli nadmiaru dosłowności nie przełamiemy w porę dobrym żartem, to zaczynamy się niebezpiecznie zbliżać w stronę bezsensownej pornografii. Poruszając się w dziedzinie erotyki w kabarecie łatwo przekroczyć granicę, za którą zabawne staje się żenujące. Przecież nawet tancerka rewiowa okrywała swoją nagość wachlarzem z piór.

PAULINA JARZĄBEK