Archiwa tagu: Kabaret Jurki

Wiosna w kabarecie [zestawienie]

Wiosna (2)

Maj w pełni, wiosna zadomowiła się u nas, a przynajmniej w Krakowie, na dobre. Trzeba przyznać, że zima, a przede wszystkim zmienna pogoda (zresztą nie do wytrzymania) trwała zdecydowanie za długo, dlatego tak bardzo cieszy wszystkich nadejście wiosny.

Przyznam szczerze, że w tym roku przegapiłam jej przyjście – byłam wtedy zamknięta w ścianach Nowohuckiego Centrum Kultury, gdzie wówczas trwała 34. PAKA. Przyjście wiosny uświadomiłam sobie dopiero w drodze do pracy, po zakończeniu wspomnianego wydarzenia. Niemniej jednak zaległości, nazwijmy to „wiosenne”, nadrobiłam podczas długiego weekendu majowego, w całości spędzając go w swoich rodzinnych stronach, gdzie w przez większość czasu przebywałam na świeżym powietrzu, pomagając przy wiosennych porządkach w ogrodzie. Delektując się przy tym całkowicie urokiem tegorocznej wiosny.

Nie wiem, jak jest u Was, ale u mnie majówka jest zdecydowanie symbolem przyjścia wiosny, a przede wszystkim czasem rozpoczęcia sezonu grillowego, na który czekam już od grudnia! 😉 W tym roku nie mogło być inaczej. Może nie było to wielkie rozpoczęcie, w porównaniu do poprzednich lat, ale sezon grillowy rozpoczęliśmy z należytym przytupem, trzy dni grillowania pod rząd, a co! Niech sąsiedzi zazdroszczą! Niech czują ten zapach kiełbaski wiejskiej, kaszaneczki, karkóweczki, szaszłyczków, mmmniam!

To w dużej mierze zadecydowało o tematyce dzisiejszego artykułu. Jakie skecze powstały na temat wiosny? Jak kabareciarze wyobrażają sobie grillowanie? Z jakimi problemami się przy tym zmagają? Jakie tematy poruszają, a jakich raczej unikają?

Zapraszam Was na moje małe zestawienie wiosenno-grillowych skeczy.

Na pierwszy rzut idzie stary, dobry kabaret Potem, z piosenką „Już jest wiosna”, która powinna stać się kabaretowym hitem każdej nadchodzącej wiosny!

https://www.youtube.com/watch?v=Dl2LuJkTZV8

Drugi skecz w moim zestawieniu porusza temat zakupu grilla i problemów z tym związanych. No przyznajcie sami: kto nie miał dylematu, który grill kupić? Większy, mniejszy, z pokrywą, bez pokrywy, okrągły, kwadratowy…?  Ale zakup, że tak to ujmę, to „pół biedy”. Prawdziwe schody zaczynają się dopiero przy montowaniu owego grilla. Ja kiedyś montowałam z tatą grill całe popołudnie. Dobrze, że nie był z Ikei, bo jeszcze dłużej by nam zeszło. 😉

Problemy związane z grillem porusza kabaret Jurki, w skeczu „Majówka”.

https://www.youtube.com/watch?v=uc2AWx3jZ40

Grille mogą być organizowane w różnym gronie: rodzinnym, pracowniczym czy wśród znajomych. Ja stawiam bardziej na grille rodzinne, podobnie jak kabaret Moralnego Niepokoju, w skeczu „Grill”.

https://www.youtube.com/watch?v=Ymw_kAf_8_8

Natomiast kabaret Paranienormalni, w nowym składzie z Michałem Czerneckim, preferuje grille pracownicze. Swoją wizję na ten temat panowie przedstawiają w skeczu „Grill u Warszczykońskiego”.

https://www.youtube.com/watch?v=2F1O5VbDuvk

No i na koniec, moim zdaniem, bezwzględny hit grillowania, który powinien otwierać każdy sezon grillowy: kabaret Czołówka Piekła i piosenka „Grille”.

https://www.youtube.com/watch?v=idx3orZUuKk

Łapcie, słuchajcie, cieszcie się i nućcie przy każdy grillowaniu w tym roku!

Enjoy!

1

 

ANETA TABISZEWSKA

7 kabaretowych twarzy taty na Dzień Ojca [zestawienie]

Kabaretowe twarze taty

23 czerwca obchodzimy w Polsce Dzień Ojca. Pomyślmy ciepło o naszych tatach i pozwólmy sobie na chwilę uśmiechu, przeglądając „ojcowski” dorobek kabaretowych twórców.

Ojciec ma zawsze rację?

Kilka lat temu jedna z konkurencji na RYJKU odbywała się pod hasłem „Ojciec ma zawsze rację”. Nie wnikając czy to prawda, przywołuję dwa rozwinięcia tego hasła. Kabaret Jurki użył klasycznego zestawienia ojciec-matka-syn, z wątkiem damsko-męskim w tle. Ten skecz obejrzycie tutaj.

Natomiast Kabaret Ani Mru-Mru w swoim skeczu przedstawił konflikt pokoleniowy i aż trzech ojców. Całość osadzono w przeszłości i oparto na zabawnych aluzjach do współczesności. Świetny pomysł i wykonanie. A i podejście do tematu ojcostwa niestandardowe. Polecam, jeśli jeszcze nie widzieliście. Wersję Ani Mru Mru znajdziecie po kliknięciu w tym miejscu.

Niesforny syn

Mariusz i jego ojciec, w którego wciela się Robert Górski, to jedna z najbardziej znanych, kabaretowych rodzinek. W skeczu o odrabianiu lekcji pojawia się także dziadek. Nikt tak nie mówi „Mariusz!” jak lider Kabaretu Moralnego Niepokoju! Pamiętacie, jak Wy odrabialiście lekcje z rodzicami? Zobaczcie, jak robią to Mariusz i jego tata, kiedy w telewizji rozgrywa się ważny mecz. Czy Mariusz opisze sasankę? Skecz znajdziecie klikając w link.

Makabreska

Nie ma już kabaretu Szarpanina (ze Szczecina, jak Krzysiek Jarzyna – przypadek?), ale pamiętam piorunujące wrażenie, jakie wywarł na mnie ich program Pierepałki. Czego tam nie było! Był to jeden z tych programów kabaretowych, które jadą po tzw. bandzie, nie szczędzą czarnego humoru, a widza pozostawiają z uczuciem “WTF” wypisanym po wewnętrznej stronie powiek. Oto bowiem okazuje się, że można się nieźle bawić, oglądając jak to innym jest gorzej. I nie zawsze jest to uczucie komfortowe.

W jednym ze skeczów Szarpanina wykorzystuje postać ojca, który odszedł już z tego świata, jako ilustrację bezwzględności urzędników, próbujących nie dopuścić do wypłacenia ubezpieczenia na życie synowi. I chociaż trudno się nie uśmiechnąć, oglądając tę scenkę, trochę uwiera granie na emocjach wizerunkiem bliskiej osoby. Przynajmniej mnie. Może dlatego, że ten scenariusz niebezpiecznie zbliża się do rzeczywistości. Niemniej jednak jest to doskonały czarny humor. Skecz zobaczycie klikając tutaj.

Dzieci z przedświatów

Nie zapominajmy o przyszłych tatusiach. Piosenka Kabaretu Róbmy Swoje zachęca koncertowo do przywołania nowych istnień z przedświatów i wyjawia szereg korzyści z tego wypływających. A także pewną delikatną groźbę. Czy może sugestię?  Krakowskiej grupy posłuchacie np. tutaj, ale zachęcam do zapoznania się z całą płytą, Róbmy swoje piosenki.

Trochę archiwum

Oczywiście muszę wpleść i tutaj jakiś historyczno-kabaretowy wątek. Coś do poczytania znajdziecie w internetowym wydaniu Słówek Tadeusza Boya-Żeleńskiego. W interpretacji zielonobalonikowego poety Pochwała ojcostwa dotyczy Stasinka Sierosławskiego, któremu autor włożył w usta m.in. taką wypowiedź:

Właśnie kwili w kolebce

siódma dziecina,

Poprzysiągłem nie spocząć

niżej tuzina […]

Zdaje się, że Stasinek chętnie odpowiedziałby na apel dzieci z piosenki Róbmy Swoje. Cały tekst Boya znajdziecie w serwisie Wolne Lektury.

I na zakończenie klimatyczna piosenka w wykonaniu niezastąpionej Kaliny Jędrusik. „Bądź mi tatą” – śpiewała w Kabarecie Starszych Panów słowami Jeremiego Przybory, przyprawiając widzów o palpitacje.

Dużo uśmiechu dla Was i dla Waszych Tatusiów na co dzień!

PAULINA JARZĄBEK

 

Krakowskie Akcenty Kabaretowe [cz. IX]

Kotki_ul.Gołębia

KRAKOWSKIE AKCENTY KABARETOWE

IX ZNANE POSTACIE

W całym cyklu brałyśmy na warsztat aktorów, artystów piosenki i teatru. W dzisiejszej części Krakowskich Akcentów Kabaretowych przyszedł czas na znane postacie.

Pierwszym połączeniem jakie znalazłyśmy jest Kabaret Paranienormalni ze skeczem parodiującym Roberta Makłowicza. Kucharz ten (bo chyba wszyscy wiedzą kim jest Makłowicz?) urodził się, dorastał i studiował w Krakowie. Wprost genialnym uwydatnieniem jego cech i gestów popisał się Igor Kwiatkowski.Skecz do zobaczenia tu.

Następnym przykładem jest postać profesora Politechniki Krakowskiej, Wiktora Zina. Studiował w Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie również później pracował. Był prezesem Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, potem zaczął pracę na Politechnice Krakowskiej. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim. Mimo, iż nie był rodowitym Krakusem, wpisał się znacząco w historię tego miasta. Kabaretem, który nawiązał w jednym ze skeczy do postaci profesora jest Kabaret Jurki, w roli głównej Wojtek Kamiński: klik. We wspomnianej scence Kabaret Jurki parodiuje program telewizyjny, Piórkiem i węglem, którego profesor Zin był autorem.

Ostatnim powiązaniem, ale jakże krakowskim jest postać Jana Pawła II, którego sylwetki nie będę przedstawiać, gdyż każdy Go zna (przynajmniej powinien). Kabaret Czesuaf luźno nawiązuje do naszego Papieża Polaka, poprzez skecz Pomniki Papieskie, do obejrzenia tutaj.

Tyle powiązań udało nam się przygotować do IX części cyklu. Tradycyjnie zapraszamy Was na kolejną, ostatnią już część cyklu Krakowskie Akcenty Kabaretowe za dwa tygodnie, a już dzisiaj do próby znalezienia własnych przykładów.

ANETA TABISZEWSKA

Festiwal Kabaretu Hrabi [relacja]

CO?
Festiwal Kabaretu Hrabi
KTO?
Kabaret Hrabi, Kabaret Jurki, Kabaret 7 minut Po
KIEDY?
7-9 czerwca 2015 r.
GDZIE?
Klub Studio, ul. Budryka 4

Każdy program jest inny, każdy aktor inaczej oddziałuje na widza, każda piosenka pobudza inne rejony mózgu, każdy skecz obrazuje coś innego i tak samo każdy dzień festiwalu Hrabi w Krakowie zapewniał wszystkie te różnorodności. Jedynie pogoda – fala żaru, obecna była zawsze, choć najmocniej dała się we znaki w pierwszy dzień…

A tak a propos – pierwszego dnia to się dopiero działo!

Początek festiwalu nie mógł się rozpocząć inaczej, jak od oficjalnego otwarcia. Była wstążka, były nożyczki, podniosła muzyka – wszystko, by tylko zrobić pierwszy krok ku wesołości. Niespodzianką dla krakowskiej publiczności był gościnny występ Kabaretu 7 minut Po. Młodzi, zdolni i z Krakowa, tak można powiedzieć o tej grupie kabaretu literacko-artystycznego. Po dawce lirycznego żartu przyszła kolej na program właściwy – program „Tak, że o”. Powrót do klasyki i tradycji kabaretu, czyli zapowiedź, skecz/piosenka, zapowiedź itd. Wszystko opowiedziane w smakowitej formie przez „klasycznego” konferansjera. A skoro klasyka, to nie mogło zabraknąć i klasycznych tematów, bo czy może być coś bardziej klasycznego niż np. baba u lekarza? Wspominałam wcześniej o gorącej atmosferze… Nie bez powodu. Niesamowity upał wdarł się i na scenę. Kabareciarze czasem nie byli w stanie założyć wszystkich kostiumów do wybranych numerów ze względu na panujący, w każdym kącie skwar. Co jednak nie przeszkodziło w dobrej zabawie, ba – nawet ją wzmogło!

Drugiego dnia publiczność bawiła się… na weselu! Czego tam nie było? Było i jadło, i napitek, hulanki, swawole, weselni goście, fotograf, kelnereczka Zosia, wodzirej Remigiusz, no i oczywiście Para Młoda. Program „Gdy powiesz: Tak” to przeplatanka krótkich scenek, wraz z piosenkami i weselnymi przyśpiewkami. Hrabim towarzyszył zespół Bon Ton, dzięki czemu oprawa muzyczna zachwycała niebanalnym wykonaniem zarówno instrumentalnym, jak i wokalnym. Publiczność została całkowicie wciągnięta w spektakl i jak na prawdziwym weselichu miała okazję wskoczyć na scenę, sypnąć ryżem, czy zaśpiewać ,,sto lat!”. Podsumowując, oczywiście, że małżeństwo ma swoje jasne i ciemne strony, ale w ostatecznym rozrachunku i tak warto! Pozwolę sobie zacytować jeden z fragmentów programu: „A nawet, jeśli się rozwód zdarzy, bo wiadomo, że człowiek w krzakach zagapić się może, to z rozwodu mogą być dwa śluby! Czyli zysk.”

A skoro już o związkach mowa, to trzeciego dnia widownia mogła zapoznać się z nowym małżeństwem HRABI&JURKI. Połączenie dobrego i inteligentnego humoru z niewybrednym żartem i siłą wyrazu. Ponad 2 godziny doskonałego przedstawienia na poziomie i ze smakiem, co prawda były lepsze i gorsze fragmenty, ale całość zasługuje na głęboki pokłon dla scenariusza, aktorstwa, abstrakcyjności umysłu oraz sprawnego przemieszczania się po zakrętach i labiryntach języka polskiego. Na wyróżnienie i świadectwo z czerwonym paskiem zapracował sobie bez dwóch zdań monodram w wykonaniu Joanny Kołaczkowskiej, arcypiękna karykatura musicalu oraz piosenki hip-hopowej. Jako widz czułam się uraczona formą spektaklu, a i chyba nie będzie kłamstwem stwierdzenie, że i reszta gawiedzi doznała poczucia docenienia i rozpromienienia.

Summa summarum, festiwal Hrabi zaszufladkuję do jednego z lepszych. Gorąco polecam, jeśli ktoś chce oderwać się od rzeczywistości i uśmiechnąć się, racząc ucho inteligentnym żartem i niezwykłym splotem muzycznym. Podpisuję się wszystkim kończynami, a w gratisie daję głowę.

EWELINA MUCHA