Archiwum kategorii: Inne

Publicysta w kabarecie [artykuł]

PUBLICYSTA W KABARECIE.png

Pisząc o historii kabaretów europejskich wielokrotnie wspominałam, że były one mocno związane ze środowiskami dziennikarskimi. Chciałabym w tym tekście rozwinąć wątek publicystów, dziennikarzy i karykaturzystów, którzy tworzyli pierwsze kabarety. Oczywiście, nie ma tu miejsca na pokaźnych rozmiarów opracowanie naukowe, więc skupię się tylko na kilku nazwiskach i tytułach.

Liberum Veto i inne

Zacznę od wymienienia pism satyrycznych, wokół których skupili się twórcy Czarnego Kota, Zielonego Balonika i Jedenastu Katów. Zdaję sobie sprawę, że często nawiązuję do tych trzech grup, ale stanowią one reprezentacje głównych cech kabaretu francuskiego, polskiego i niemieckiego z tamtych lat. W przypadku Chat Noir, pierwszego kabaretu, pismo pod tym samym tytułem (prawie: pełna nazwa brzmiała La Revue du Chat Noir) powstało w celach promocyjnych. Rudolf Salis uznał, że pomoże ono rozpropagować twórczość artystów związanych z Czarnym Kotem, więc jego główną treścią były wiersze, piosenki i karykatury. Ukazało się ponad 800 numerów pisma, w dwóch seriach, od 1892 do 1897 roku. Jeszcze nie zdążyłam zapoznać się z pełną historią pisma, ale jeśli macie ochotę, jeden z numerów możecie obejrzeć na stronie Galliki.

Ze względu na “reklamową” treść pisma, tematyką nie odbiegało ono od tego, co można było zobaczyć w Chat Noir: problemy społeczne, satyra codzienności, uliczne ballady, nurty artystyczne fin de siecle’u. Poza tekstami Bruant i innych literatów (np. Verlaine’a) można było w nim znaleźć ilustracje Steinlena, Willete’a czy Caran d’Ache’a (rysunki militarne).

Co do Jedenastu Katów, sytuacja była podobna do tej z Zielonego Balonika. Monachijski kabaret zawiązał się wokół pisma Simplicissimus, w którym królowali graficy i karykaturzyści, szczególnie T. T. Heine i Ernst Neumann. Dzięki ich satyrycznym rysunkom pismo było bardzo popularne i nieco tej popularności odstąpiło Jedenastu Katom, bo ci sami twórcy projektowali plakaty i litografie dla kabaretu. Samo pismo powstało w 1896 roku, czyli pięć lat przed powstaniem Die Elf Scharfrichter, a jedna z legend założycielskich głosi, że to w jego redakcji pojawiła się myśl o utworzeniu kabaretu. Nie bez znaczenia był tutaj polityczny profil pisma. Swoje teksty publikował w nim m.in. Frank Wedekind.

Zielony Balonik swoich karykaturzystów pozyskał ze środowiska skupionego wokół pisma Liberum Veto, w którym także rządziła karykatura i rysunek satyryczny. I chociaż Zielony Balonik uparcie migał się od bezpośredniego nawiązywania do polityki, to wraz z czołowymi twórcami Liberum Veto przejął chęć zabawy w, jak to pisał Tomasz Weiss, “artystycznym gronie”. Stamtąd trafił do kabaretu m.in. Kazimierz Sichulski. Obrazy, grafiki i karykatury zasłaniały ściany Jamy Michalika i były jednym ze sposobów na tymczasowe opłacanie długów u właściciela.

Z Liberum Veto był związany także jeden z filarów Balonika – Adolf Nowaczyński: dramatopisarz, publicysta, satyryk, literat. Najpierw zwolennik Boya, w późniejszych latach jego krytyk, nazywający poglądy kolegi “boyszewizmami”. Niemniej jednak stosunek obu panów do Krakowa był podobny – mimo wyprowadzki do Warszawy zawsze ciepło wspominali Królewskie Miasto, choć w spojrzeniu Neuwerta było więcej ciemnych barw i gorzkich smaków.

Nowaczyński pisywał m.in dla pisma Świat, w którym opublikował reportaż Igraszki Zielonego Balonika (w 1909 roku). Na mojej półce czekają dwa tomy jego felietonów. Kiedy tylko się z nimi zapoznam, na pewno podzielę się tutaj swoimi wrażeniami.

W Krakowie było także pismo artystyczne, Życie, o którym pisałam już sporo. To w nim powstały założenia Młodej Polski i tam też gromadzili się zwolennicy Przybyszewskiego, którzy potem przenieśli się do Jamy Michalika. Wśród nich m.in. Boy i Nowaczyński. Nam jednak idzie o dziennikarskie komentarze do rzeczywistości, a nie do sztuki.

W przyszłości napiszę więcej o pismach satyrycznych. Tutaj wystarczy nam tych kilka zdań. Ogólnie mamy więc do czynienia z prasą rozrywkową. Jednak przyjrzyjmy się, co pisywali autorzy tekstów kabaretowych, gdy akurat nie składali zabawnych rymowanek.

Wokół Czasu

Poza sensacyjnym Ilustrowanym Kuryerem Codziennym  w galicyjskim Krakowie królował Czas – ostoja “Stańczyków” i tradycji. Czyli po prostu konserwatyzmu na modłę rozbiorową. Czego by o tym piśmie nie mówić, wśród jego dziennikarzy znajdował się m.in najlepszy przyjaciel Boya-Żeleńskiego, Rudolf Starzewski (Dziennikarz z Wesela), późniejszy redaktor naczelny, a także współautor zielonobalonikowych szopek, Witold Noskowski. Wesoło musiało być w czasowej redakcji.

Wspomniany wyżej Nos, zwany również Taperem, w Baloniku przygrywał na klawiszach, a po Baloniku pracował m.in w Kurierze Warszawskim, Dzienniku Powszechnym a następnie w Kurierze Poznańskim, gdzie redagował “Dział Kultury i Sztuki”. Pisywał rzetelne recenzje teatralne, wykazujące się znajomością rzemiosła.

Nie mogłabym nie wspomnieć tutaj także o Tadeuszu Boyu-Żeleńskim. Lekarzem był może koszmarnym, ale jeszcze będąc w Zielonym Baloniku, zaczął pisywać (zresztą na początku do Czasu właśnie) wspaniałe, rozbudowane recenzje teatralne, które czyta się niczym najlepszą literaturę społeczną, bo, poza sprawami teatru, dotykają obszaru współczesności autora. Zebrał je później w serii Flirt z Melpomeną. Ponadto pisywał felietony o różnych sprawach społecznych. Najważniejsze są chyba te wydane później jako Piekło kobiet. Ostatni tom swoich m.in. publicystycznych tekstów złożył do druku kilka dni przed tragiczną śmiercią we Lwowie w 1941 roku. Przez lata książka ta była zaginiona. Kilka lat temu opracowanie W perspektywie czasu ujrzało wreszcie światło.

To tylko niewielki wycinek prasowej historii kabaretu. Sama wiem jeszcze niewiele na ten temat, więc każda kolejna lektura wywołuje u mnie okrzyk zdumienia. Wiele jeszcze do odkrycia. Mam nadzieje, że ten tekst rzuca nieco więcej światła na dawny kabaret i daje mu dodatkowy kontekst, dzięki któremu można pełniej odczytać założenia twórców. Pokazuje także sposób, w jaki kabaret wrastał w życie ogółu. Bo ukształtowane w kabaretach poglądy i osobowości odciskały swoje piętno na prasie, a ta niosła je dalej w świat i nie zawsze było to przesłanie okraszone śmiechem.

Więcej na ten temat znajdziecie np. w książce Tomasza Weissa, Legenda i prawda Zielonego Balonika, o której pisałam tutaj.

PAULINA JARZĄBEK

Przełomowa PAKA oczami Gwiazdy Bez Przesady [relacja]

Medieval

Przyszedł czas na zapowiedzianą już dawno relację z tegorocznej 33. EDF PAKI. Wybaczcie kochani, że tak późno, ale musiałam odespać te wszystkie występy, zdjęcia z Fanami, autografy, no i przede wszystkim aftery… Ale dobrze, że jesteście Wy i skutecznie dopominacie się o swoje! Jednak w dalszym ciągu nie rozwiązał się konkurs z perspektywy, której z nas: Anety Tabiszewskiej czy Gwiazdy Bez Przesady ma być to relacja. O nic się nie martwcie, Wasza Gwiazda czuwa i poszła na układ z tą, pożal się Boże, dziennikarzyną Anetą i obiecałam jej krótką wypowiedź na końcu mojej relacji. Musi być mocno zdesperowana, bo przystała na to! Dobra, ja tu gadu, gadu o nieistotnych osobach, a to co najważniejsze, czyli moje przeżycia czekają na podzielenie się ze światem.

Działo się na tej PACE co nie miara, wszak świętowałam rok swojej kariery! Świętowałam i to jak! Przez okrągłe 5 dni! To był najlepiej świętowany roczek w moim życiu! Zwłaszcza, że tego życiowego nie pamiętam. 😉

Zaczęło się niewinnie i spontanicznie od występu na WOSZ-u, co prawda, nie de facto w czasie trwania imprezy, ale już po. Nie zmieniło to faktu, że moi Fani wiernie czekali na ten występ i obdarzyli mnie falą oklasków. Z tego miejsca należą się gorące podziękowania dla Menago, która w tempie Strusia Pędziwiatra, zaopatrzyła mnie w miotłę.

2

Idealny bez przesadowy zestaw do wymiatania sceny. Fot. paparazzo- Agata.

Czwartek miał być dniem odpoczynku i przygotowania się na szykowaną od dawna piątkową petardę, podczas Pojedynków. Jednak Organizatorzy mieli inne plany wobec mnie… W ostatniej wręcz chwili, powiedzieli, że będę musiała odegrać rolę hostessy i wjechać z tortem dla Jubilata-Pana Jacka Fedorowicza, podczas jego Benefisu. Dobrze, że trafili na Gwiazdę, która żadnej pracy się nie boi, i z wielką przyjemnością wcieliłam się w kolejną z ról. Moi Fani, gdy się tylko o tym dowiedzieli, byli zachwyceni, nie mogli doczekać się tego momentu! Pewnie zastanawiacie się dlaczego tak zareagowali? Bo źle usłyszeli… Myśleli, że będę wyskakiwać z tego tortu, z miotłą, oferując Solenizantowi dożywotnie zamiatanie podczas jego występów… Doprawdy, mają fantazję Ci moi Fani. xD A i jeszcze muszę tutaj zaznaczyć, że wcale nie było to łatwe zadanie… Począwszy od wzniesienia go po 20 stromych schodkach i rozpakowania go, tak by został on nienaruszony- to pikuś w porównaniu do tego, co działo się potem. Wjechaliśmy z nim na salę i przyszedł czas na zapalanie rac, a wiadomo, że od brudnej roboty Gwiazda ma ludzi. Zadaniem tym obarczyłam moją paparazzo- Agatę. Niestety trafiliśmy na klimatyzowaną salę, co prawda nie taką jak Rotunda, ale zawsze… Za cholerę nie chciały nam się te race zapalić, w końcu Aga trzęsącymi się i popalonymi rękami zapaliła jedną, na drugą już nie było czasu. Poszłam! Idę, słuchajcie, w kietce, w szpilkach, z uśmiechem na twarzy, przecież patrzy się na mnie jakieś 600 osób z widowni plus 20 na scenie, a do tego wszystkiego fotoreporterzy… I jak mi w pewnym momencie ta raca nie spadnie pod nogi osób z pierwszego rzędu, a tam SPONSORZY tegorocznej PAKI. No zamarłam. Pomyślałam: „Szkoda, że nie ma ze mną miotły, ona by to w mig pozamiatała.”, a zaraz potem: „Weź się w garść i coś zrób!” No i zrobiłam: z gracją podniosłam zapaloną racę, wkładając ja z powrotem do toru. Z późniejszych relacji świadków, podczas konsumowania tortu, dowiedziałam się, że wcale tego nie było widać, od 5 rzędu… Ale jedna Pani mnie pocieszyła, widać, że prawdziwa Fanka mojej osoby, powiedziała: „Niech się Pani nie przejmuje, głupi pomyśli, że tak miało być, a mądry się nie odezwie.” Racja. Tym oto miłym akcentem zakończył się dzień drugi festiwalu.

4

Z Tatą na scenie. 🙂 Fot. Mariusz Grabowski

Piątek, a właściwie piątkowy wieczór, był momentem, na który wszyscy niecierpliwie czekali. Zwłaszcza ja. I Organizatorzy pewnie też, zadając sobie pytanie: „Czy, aby nasza Gwiazda od wymiatania poradzi sobie w zupełnie innej roli?” Teraz mogę to otwarcie powiedzieć: ja również byłam ciekawa czy sobie poradzę z nowym zadaniem. Stresowałam się już od popołudnia, ale oczywiście jako profesjonalistka nie dawałam tego po sobie poznać. Nadszedł ten wiekopomny występ. Mój i kogoś jeszcze… Najwyższa pora zdradzić szczegóły. Podczas Koncertu Pojedynków, o bardzo adekwatnej nazwie- „Paka przełamuje schematy”, wystąpiłam w roli asystentki prowadzącego, jednocześnie będąc także krakowską liczarką. Tym prowadzącym był…. <werble> Nie kto inny, jak mój sceniczny Tatuś- Tomasz Jachimek! Wyobrażacie to sobie? Córka z Ojcem ponownie na jednej scenie, kolejne marzenie Gwiazdy Bez Przesady spełnione! Z mojej perspektywy było bardzo pozytywnie. Myślałam, że bez mojej przyjaciółki- miotły sobie nie poradzę, ale bacznie obserwowała mnie z backstage’u, co dodatkowo zmotywowało mnie do, no po prostu, bycia sobą na scenie. Nie oszukujmy się, przecież za to mnie wszyscy kochacie. Nie obeszło się oczywiście bez wpadek, które są nieodłącznym elementem występów na żywo. Na samym początku, mój kochany Tatuś, pomylił sobie moje imię, przechrzcił mnie z Bez Przesady vel Aneta na Agatę, ale cóż się dziwić, jak na 5 minut przed wejściem dowiedział się jak naprawdę mam na imię. Poprawił się w kolejnym wejściu, co nie zmienia faktu, że po występie wszyscy mówili do mnie „Agata” i szczerze zastanawiałam się nad zmianą nazwy fanpage’u 😉 Oczywiście jako profesjonalna Gwiazda błyszczałam wiedzą na scenie: pomyliłam rząd 8 z 13… Każdemu się przecież zdarza, a zwłaszcza humaniście! Nie wiedziałam w jakich jednostkach mierzy decybelomierz… A jak sama nazwa przecież wskazuje w decybelach. Zaprawdę powiadam Wam-błądzić jest rzeczą ludzką i zdarza się nawet największym Gwiazdom! Jedno jest pewne, bycie słodką idiotką, wychodzi mi jak nikomu innemu. Ale pamiętajcie, że to było zamierzone! To była z góry wymyślona przeze mnie kreacja, żeby nie było, że nie. 😛 W trakcie imprezy, nie mogło obejść się bez zamiatania. Niestety nie mogłam wykonywać dwóch czynności naraz, a chciałam! Jednak uznano, że może nastąpić przeciek do Perfekcyjnej Pani Domu i biedna popadłaby w załamanie nerwowe, że ktoś może lepiej sprzątać i wyglądać od niej. Tak więc w roli scenicznej zamiatarki tego wieczoru, wcieliła się moja Menago- Kinga Gruchacz. Bo jak wiadomo, miotłę oddaje tylko w zaufane ręce. Podczas tego występu odkryłam, że kocham być na scenie, a scena kocha mnie oraz, że z Tatą tworzymy świetny duet! Mam nadzieję, że za rok również będzie mi dane asystowanie, a kto wie, może Organizatorzy pokuszą się o propozycję współprowadzenia pojedynków? Z tego miejsca chciałabym podziękować Organizatorom, a w szczególności Dyrektor Programowej 33. EDF PAKI- Izie Kale, która jako pierwsza zobaczyła mnie w tej roli. DZIĘKUJĘ! :* Po występie, nie obeszło się bez rozmów i wspólnych zdjęć z Fanami. Jesteście niesamowici! Kocham ten moment, gdy wchodzę w tłum, a ludzie krzyczą: „Bez Przesady! Możemy zrobić sobie zdjęcie?” inni zaś, nie znając mnie jeszcze jako Gwiazdę Bez Przesady: „Agata! Chodź do zdjęcia!” I love this job! Usłyszałam także dużo pozytywnych opinii na temat mojego występu, co jeszcze bardziej mnie cieszy, gdyż wiem, że to co robię ma sens. Dziękuję Wam za nie.

5

Duet idealny, wręcz bez przesady! Fot. Magdalena Rachwał

Sobota była dniem zbierania dalszych pochwał i komplementów za wczorajszy występ i teraz wiem, że mogę zacząć prawdziwie gwiazdorzyć. Popołudniu do Kina Kijów przybyli do mnie nieproszeni goście, powszechnie nazywani „Łowcami autografów”. Oczywiście wykonałam swój gwiazdorski obowiązek, jednak ta ich natarczywość przerosła mnie i niestety musiał interweniować mój prywatny ochroniarz. Sobota była także dniem udzielania wywiadów. Dziennikarze podeszli do mojej osoby bardzo profesjonalnie, zadając same rzeczowe i istotne pytania. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła pochwalić się efektami, jakby nie patrzeć naszej wspólnej pracy, bo przecież ktoś na te pytania musiał odpowiadać!

Gwiazda

Taka pracy Gwiazdy… Gwiazdorzenie. 🙂 Fot. Mariusz Grabowski

Niedziela, wielki Finał. I ponowne zbieranie komplementów, Organizatorzy również byli zachwyceni i postanowili mi na ten szczególny dzień zorganizować stanowisko godne Gwiazdy Bez Przesady. Wielki, tron królewski, w moim ulubionym kolorze, krwistej czerwieni. Udało im się także sprowadzić z Muzeum prawdziwą, średniowieczną koronę. A ja jak przystało na Gwiazdę, pozowałam w- w świecie gwiazd nazywamy ten strój- dreskod.

6

Doprawdy, godny tron dla Gwiazdy! Fot. Beata Bogdanowicz

I to by było na tyle i tak już przydługawej relacji z 33. EDF PAKI. Był to czas wspaniały, zwłaszcza dla Was, gdzie mieliście mnie na wyciągnięcie ręki. Dziękuję każdemu z osobna za rozmowy, uściski, pocałunki, śmiechy, wygłupy, każde pozytywne słowo na mój temat, a przede wszystkim za wykonaną pracę, bo Festiwal to przede wszystkim ciężka praca! DZIĘKUJĘ! Najlepszy Festiwal ever!

7

Część bez przesadowej ekipy. Fot. Mariusz Grabowski

Lovciam Was i przesyłam milion bez przesadowych buziaków! :*

 

Wasza Gwiazda Bez Przesady

P.S Na zakulisowe smaczki i wypowiedź tej dziennikarzyny Anety, nie starczyło już miejsca.

PS 2 Jeśli po przeczytaniu tego tekstu zastanawiasz się, o co właściwie chodzi, to podpowiadamy, że prywatnie Bez Przesady to nasza redakcyjna koleżanka, Aneta Tabiszewska. A historię burzliwej kariery Bez Przesady możesz śledzić na fanpage’u One Woman Show Bez Przesady, który parodiuje profile celebrytów 😉

 

 

Werdykt Wolontariuszy 33. EDF PAKI

IMG_6799

Część wolontariuszy (o dziwo w spoczynku) 33. EDF PAKI. Fot. Mariusz Grabowski

Po raz trzeci zaprosiłyśmy Wolontariuszy przeglądu PAKA do zagłosowania na swoich kandydatów w Konkursie Głównym EDF PAKI oraz w kilku innych kategoriach. Najważniejszą z nich jest Superwolo, czyli nagroda dla najsympatyczniejszego uczestnika Konkursu Głównego.  Z dumą prezentujemy Wam wyniki tego głosowania. Jak zwykle z poślizgiem, bo Wolontariusz najpierw musi odespać poprzeglądowe zmagania.

 

WERDYKT WOLONTARIUSZY 33. EDF PAKI

Wolontariusze 33. EDF PAKI, po zapoznaniu się z uczestnikami 33. EDF PAKI na scenie i poza nią, postanowili przyznać następujące nagrody:

KONKURS GŁÓWNY

Miejsce I Kabaret A JAK

Miejsce II BudaPesz Kabaret

Miejsce III Sekcja Muzyczna Kołłątajowskiej Kuźni Prawdziwych Mężczyzn

Grand Prix nie przyznano.

 

NAJLEPSZA PIOSENKA PRZEGLĄDU

Niebrzydka dziewczyna, Sekcja Muzyczna Kołłątajowskiej Kuźni Prawdziwych Mężczyzn

 

NAGRODA SUPERWOLO

dla najsympatyczniejszego uczestnika konkursu głównego, w postaci możliwości spędzenia dnia w roli wolontariusza podczas kolejnej PAKI:

Karolina Abramowicz

za nieustanne tryskanie optymizmem i czarujący uśmiech. A jak!

 

NAGRODY SPECJALNE:

DLA NAJLEPSZEGO OGARNIACZA

Aneta Tabiszewska

za bycie oazą spokoju, wszechogarnianie chaosu i nieustanne czuwanie.

 

ZA OSOBOWOŚĆ POZAKONKURSOWĄ PRZEGLĄDU

Tomasz Jachimek

 

Wszystkim nagrodzonym w głosowaniu Wolontariuszy 33. EDF PAKI serdecznie gratulujemy!

 

PS Nagrody mają  charakter honorowy, poza nagrodą Superwolo, którą można zrealizować za rok 😉 Można krzyczeć „Hańba!”.

Wiosennie w piosence kabaretowej

Wiosenne Słowiki

Wiosna zapukała do naszych drzwi, zupełnie jak w piosence Marka Grechuty. Zapukała z impetem i podkreśliła obecność szumem deszczu, ale nic to! Na poprawę może mało  jeszcze wiosennych humorów proponuję kilka około kabaretowych piosenek. Bo wiadomo, piosenka jest dobra na wszystko.

 

Wiosna, ach, to ty, Marek Grechuta

Nie mogło zabraknąć tego utworu, bo to wiosenny klasyk. Lekka, liryczna, nieco ironiczna piosenka o tym, że, co prawda, po wiośnie czas płynie aż do zimy, ale zaraz potem znowu jest wiosna. Trochę optymizmu na co dzień ukrytego w cykliczności przyrody. Posłuchajcie tego utworu, tym razem w wykonaniu Michała Bajora, klikając tutaj.

 

Nie zakocham się tej wiosny już w nikim, Kabaret Starszych Panów

Pozostając w kręgu lirycznych uniesień przejdźmy do piosenki Starszych Panów, z wyraźną deklaracją nie zakochiwania się już w tytule. Zakochać się wiosną to każdy potrafi. Ot co! A spróbujcie tego nie robić! Mimo tych przeklętych słowików… W wybranej przeze mnie wersji nie zakochują się Straszni Panowie Trzej.

 

Wiośnie nie, Basia Stępniak-Wilk i Wojciech Mann

Stanowcze i zdecydowanie „nie” mówi wiośnie także Basia Stępniak-Wilk. A wspiera ją w tym Wojciech Mann. Ale jak oni to robią! Aż chce się właśnie mówić „tak”! Na wszystko, co wiosna przyniesie. O ile nie przyniesie tego bocianem. No chyba, że właśnie na bociana czekamy najbardziej. Piosenki można posłuchać np. tutaj.

 

Wiosenna pieśń radości, Kabaret Potem

„Mówią, że prawdziwa sztuka obroni się sama. Ale nie przede mną.” Takimi słowami Władysław Sikora zapowiada piosenkę, którą zna z pewnością każdy miłośnik kabaretu. Kwintesencja kabaretowej wiosny. Esencja świeżego, wiosennego powiewu na estradzie. Nawet jeśli z niedorozwiniętymi zwrotkami.

 

Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę, Wojciech Młynarski

Nikt tak nie przeżywał wiosennych uniesień, jak Wojciech Młynarski.  Zwłaszcza, gdy leciało solo muzyczne. Życzymy Wam, Panowie, abyście natrafiali na życzliwe dziewczyny nie tylko wiosną. I żebyście nie tylko wiosną na tę życzliwość zasługiwali. I możecie też poprzeżywać, wraz z Panem Wojciechem.

Mam nadzieję, że ten krótki zestaw wiosennych utworów poprawi Wasze samopoczucie, chociaż na chwilę. Może macie jakieś swoje ulubione piosenki kabaretowe z wiosną w tle?

 

PAULINA JARZĄBEK

Wygraj zaproszenie na 33. EDF PAKĘ. Konkurs / sonda: kto ma zrobić relację zza kulis 33. EDF PAKI? [UWAGA: Przedłużamy termin do 20 marca]

Konkurs_sonda_zapros_finał

Drodzy Czytelnicy! 33.  EDF PAKA zbliża się wielkimi krokami, a zanim się obejrzymy, już będziemy po tym wspaniałym przeglądzie i przyjdzie czas na relacje. Staramy się, żeby nasze teksty były różnorodne i pisane w zróżnicowanej stylistyce. Chcemy, żebyście i Wy mieli na to choć odrobinę wpływu, dlatego mamy dla Was konkurs w postaci sondy.

Do wygrania po cztery pojedyncze zaproszenia na wydarzenie PRZEŁOMOWY MOMENT W KARIERZE, część I (31.03) i część II (1.04). 

Pytanie sondażowo-konkursowe brzmi:

Kto ma zdradzić zakulisowe smaczki: Aneta Tabiszewska – koordynatorka wolontariuszy, czy Gwiazda Bez Przesady One Woman Show – gwiazda estrady?

W Waszych odpowiedziach uzasadnijcie w kilku zdaniach, dlaczego to właśnie Wasza kandydatka ma napisać o zakulisowych smaczkach 33. EDF PAKI. Na Wasze odpowiedzi, wraz z krótkim uzasadnieniem, czekamy do poniedziałku, 20 marca 2017 roku, do północy.

Odpowiedzi ślijcie na: verbumnapolu@gmail.com

Najlepsze według naszego redakcyjnego grona uzasadnienia nagrodzimy ośmioma  pojedynczymi zaproszeniami na PRZEŁOMOWY MOMENT W KARIERZE, część I i część II, 31 marca i 1 kwietnia 2017 r., po cztery na każdy z dwóch dni finałowych zmagań uczestników konkursu 33. EDF PAKI. Za zaproszenia dziękujemy Organizatorowi, Stowarzyszeniu PAKA.

UWAGA!

Odpowiedzi bez uzasadnień nie będą brane pod uwagę w konkursie, natomiast zostaną zliczone do wyników sondażowych i wyboru autorki zakulisowych wydarzeń.

Aby ułatwić Wam wybór, kandydatki spróbują Was zachęcić do oddania na siebie głosu.

Anetka

Kandydatka numer 1

Cześć, serdecznie zachęcam Was do oddania na mnie głosu. Obiecuję zdradzić jak najwięcej zakulisowych smaczków, nie tylko ze sceny, ale także z przygotowań oraz przede wszystkim od strony organizacyjnej. 🙂

Aneta Tabiszewska

GwiazdaKandydatka numer 2

Nooooo heeeejjjj! :* Moi kochani, wiadomo głosujcie na mnie! Jako wielka Gwiazda, mam wtyki wśród innych Gwiazd, więc przemycę Wam duuużżooo smaczków z garderoby i ze sceny, na której niewątpliwie się pojawię! Także wiecie, będzie to bardzo rzetelny, bez przesadowy artykuł. Ponadto pragnę pokoju wśród gwiazd na całym kabaretowym świecie. Lovciam Was i wysyłajcie na mnie swoje bez przesadowe głosy! :*

Wasza Gwiazda Bez Przesady

Wyniki konkursu podamy na naszej stronie na Facebooku w poniedziałek, 21 marca, zwycięzcy zostaną też powiadomieni mailowo.

Do boju!

PS Biorąc udział w konkursie wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez nas Twoich danych osobowych w celu ogłoszenia wyników na naszych stronach, powiadomienia Cię o ewentualnej wygranej i przekazania informacji o sposobie odbioru nagrody. Tylko tyle, ale chcemy, żebyś wiedział 🙂 Udanej zabawy!